Liczba wyświetleń: 157
Dostęp do tabletek z jodem, przydział do schronów to tematyka nurtująca Szwajcarów w obliczu zagrożenia wojną. Administrujący państwem koordynują informację na poziomie kantonów. Informacja internetowa o posterunkach obrony cywilnej wskazuje na powszechny jej obieg. A przecież Szwajcaria nie jest uwikłana w jakikolwiek spór terytorialny.
Całkowicie odmienny jest obraz aktualnego stanu Polski i jej przyszłości. Przypomina hotel, jeśli nie burdel bez gospodarza. Goście o statusie migranta przyjeżdżają jak do kurortu, zarządcy gwarantują wszystko co niezbędne dla ich dobrego samopoczucia, a służba najniższego szczebla zwana narodem obarczona obowiązkiem zachowania milczenia, bezszmerowo ma pracować i łożyć na utrzymanie zarządców i gości. Nikt nie przejmuje się jakimkolwiek zagrożeniem. Wskazuje to ślepą wiarę w gwarancje bezpieczeństwa fałszywych sojuszników. Administratorzy hotelu sądzą, że zdążą czmychnąć. Ludność cywilna, czy mundurowa zostanie zdana na siebie. Rozważanie zagrożenia schematami wojny konwencjonalnej jest archaiczne. Zbyt otwarcie pojawiający się straszak broni atomowej w wypowiedziach dążących do wojny, uzasadnia niepokoje Szwajcarów, a i nam daje do myślenia.
Dlatego ludzie w mundurach i cywile w obliczu śmiertelnego zagrożenia mają wspólny interes – przygotowanie do samoobrony na cito. Jako społeczeństwo zostaliśmy podzieleni przez skoordynowane działania od dawna prowadzone przez rządzących w cudzym interesie skutkiem wieloletniej polityki zdrady. Łącząc starania w integrowaniu środowisk dążących do świadomego przeciwdziałania kulturowego i biologicznego wyniszczenia polskości, niezależnie od światopoglądu, statusu społecznego, każdy pragnący żyć i pracować dla dobra rodzin i przyszłych pokoleń wzorem milionów ludzi na świecie potrzebuje pokoju. Od dawna wiadomo, że zapewnienie bezpieczeństwa nie dokonuje się przez zmniejszenie liczebności i stopniowe rozbrojenie wojska, tym bardziej ruinę gospodarki. Przynajmniej teraz niezbędna stała się powtórka z samoobrony i jej koordynacja. Na dole – w gminie, osiedlu, mieście. Wreszcie trzeba przestać uznawać instytucje polskiego hotelu za obligujące nas do czegokolwiek, skoro sami zajmują się wyłącznie swoimi interesami od prezydenta, przez sejm, po rząd.
Obcy polskim interesom opowiadając się za wojną alienują się na własne życzenie. Mentalność stale skłóconych, bądź podżegających do sporów obca jest ludziom świadomym historycznie ogromnej daniny krwi jaką zapłaciły pokolenia Polaków. Ziemia jest naszą wspólną planetą, a nie towarem dla najbogatszych, którzy wyszukanymi metodami zarządzania postanowili nam dozować coraz mniejsze ilości wody, powietrza i dóbr w niej zalegających. Polska stanowiąca jej niewielki okruch jest nadal naszym bezcennym dobrem w wystarczającym kształcie jaki znamy od 1945 roku. Lata spędzone pokojowo pozwalały rozwijać i cieszyć się nią samą jak również troskliwą uprawą tej ziemi. Niszczycielski entuzjazm retoryki wojennej obcy jest Polakom. Kto chce podbojów – niech kolonizuje Marsa, ale wara od polskiego interesu. Dając wyraz wspólnocie celu na podobieństwo innych narodów należy dziś uprzejmie zachęcić tych, którzy alergię mają na polskość i Polskę – wyjeżdżajcie jak najdalej, niezwłocznie, do tych którym służyliście przez lata. Nic tu po was. Damy sobie radę bez waszej oświeconej wasalskiej eksperckości, rzekomego profesjonalizmu, które doprowadziły kraj i jego mieszkańców do stanu jak w nieszczęsnym roku 1939. Istotną rolę do odegrania mogą mieć zarówno cywile jak i ludzie stowarzyszeni w organizacji BMDPP (Bronimy Munduru dla Przyszłych Pokoleń). Musimy zdać bieżący egzamin obrony kraju i narodu.
Autorstwo: Jola
Na podstawie: BronimyMunduru.pl, Punkt.Media
Źródło: WolneMedia.net
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS