A A+ A++

Iga Świątek awansowała do III rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Trafiła na rywalkę, która postawiła jej nad wyraz twarde warunki. W pewnym stopniu przypominała Igę sprzed kilku lat, kiedy to Polka przez jakiś czas podczas spotkań pełniła rolę underdoga – zawodniczki, która może wszystko, ale nic nie musi. I właśnie taka była Holenderka. Większą część zagrań posyłała bez większej presji, mając przecież w głowie, że to nie ona jest tutaj faworytką. Z punktu widzenia Igi bardzo ważne, że 21 -latka niezależnie od tego, co działo się na korcie pokazała niezachwianą pewność siebie, w czym na pewno wydatnie pomaga pokaźna seria wygranych meczów z rzędu. Jednak jak zaznacza sama Świątek to nie zaprząta jej głowy.

Szczerze mówiąc podczas meczu nie myślę o wcześniejszych spotkaniach, czy mojej serii zwycięstw. Nie sądzę, żeby to mi w czymkolwiek pomagało. Po prostu staram się zrozumieć, co mogłabym zrobić, by lepiej powracać do meczu. Na pewno moja pewność siebie, którą zbudowałam podczas tego sezonu jest coraz wyższa z turnieju na turniej.

Stosunki Polki z trawą należą do tych z kategorii szorstkiej miłości. W 2018 roku kiedy wygrywała w turnieju juniorskim mówiła, że zaczyna lubić trawę. Z roku na rok Polka poszerzała swój repertuar zagrań na zielonej nawierzchni i dziś nie rozpatruje jej może jako ulubionej, ale stara się coraz lepiej ją rozumieć i właściwie się przystosować.

Dla mnie trawa jest nawierzchnią nieco złożoną. Nie gram na niej tak dobrze jak na innych. Wciąż staram się znaleźć najlepszy sposób na to, by jak najlepiej grać na Wimbledonie. Bardzo się cieszę, że mam w swoim repertuarze uderzenia na których mogę polegać.

Co Polka mogła zrobić jeszcze lepiej? – Mogłam wykorzystać nieco bardziej moją szybką rękę, bo trochę zaczęłam ją wstrzymywać na forhendzie. Ona też dosyć dobrze to wykorzystała. Trudno mi powiedzieć. Tutaj liczę na to, że trener mi trochę pomoże i skorzystam z jego doświadczenia. Jakbym znała odpowiedź na to pytanie, to już bym rozgryzła trawę. To nie jest jeszcze ten moment, kiedy mogę w stu procentach polegać na swojej grze na trawie. Wciąż się tego uczę. Zdawałam sobie sprawę, że ona naprawdę gra dobrze i w pewnym sensie stawia wszystko na jedną kartę. Sama wiem jak to jest grać bez żadnych właściwie oczekiwań i kompleksów i myślę, że ona super wykorzystała tą sytuację i na pewno zagrała dobry mecz. Przyznam, że po prostu chciałam konsekwentnie od początku realizować swój plan i trochę czułam, że ona może się w pewnym momencie zawahać, bo czasami po prostu tak jest. Wyczułam to, jeśli chodzi o momentum. Zaczęła robić trochę więcej błędów i ja później to wykorzystałam. Nie zmieniłam wiele w swojej grze.

Trzeba również wspomnieć, że rywalka postawiła jej naprawdę bardzo trudne warunki i należy jej się wiele słów uznania, za to że w starciu z liderką światowych list była w stanie wznieść się na tak wysoki poziom tenisowego rzemiosła i swoimi zagraniami kontrować te Igi. Co więcej, miała kilka szans na odwrócenie przebiegu spotkania, z niektórych nawet korzystając, dzięki czemu mogła myśleć nawet o happy endzie.

Zagrałam naprawdę dobry mecz. Nie sądziłam, że będę tak blisko wygranej, ale jestem naprawdę szczęśliwa, że tak bardzo się do niej zbliżyłam i tak właściwie to mogłam zwyciężyć. Jestem z siebie naprawdę dumna – powiedziała Lesley Pattinama Kerkhove

Nie oznacza to jednak, że rywalka nie szanuje dokonań Świątek. Wręcz przeciwnie.

Kiedy usłyszałam, że będę grała przeciwko niej , to miałam nadzieję, że zdobędę kilka gemów, bo przecież ona ,grając nawet finały ,wygrywała 6:0, albo 6:1. Więc powiedziałam sobie: „Po prostu idź po swoje!”. Walczyłam o każdą piłkę, każdy punkt. Musiałam tak zrobić. Kiedy ona atakuje to bardzo trudno w pojednyku z nią grać w defensywie. Moim celem była walka o każdy punkt i agresywa gra. I tak naprawdę to poskutkowało całkiem nieźle.

Doświadczona tenisistka była pod ogromnym wrażeniem tak postawy Polki na korcie, jak i jej kompletnego niemal repertuaru zagrań.

Ona świetnie broni, a jednocześnie jest genialna w akcjach ofensywnych. Dobrze serwuje i returnuje. Jeśli chodzi o tenis, jest tenisistką kompletną. Czuć presję którą na ciebie nakłada, musisz zapracować na każdy punkt. Próbowałam i myślę, że zagrałam mój najlepszy tenis. To też była najlepsza nawierzchnia do gry ze Świątek. Na trawie miałam największe szanse. Na mączce byłoby znacznie trundiej. Cieszę się z naszego pierwszego meczu na trawie.

Faktycznie, Holenderka dokonała rzeczy wyjątkowej, bowiem Iga seta po raz ostatni straciła podczas tegorocznego Roland Garros. W 1997 roku Martina Hingis zatrzymała się na 37 wygranych spotkaniach z rzędu. Teraz jej osiągnięcie wyrównała Iga Świątek. Nie sztuką jednak jest wygrywać jak wszystko idzie. Sztuką jest wygrać, jak nie wszystko układa się po naszej myśli i przezwyciężyć wszystkie piętrzące się trudności. A tych trawa dostarczała Idze w nadmiarze. Ciekawe postrzeganie tej sytuacji przedstawia sama Polka, zwracając uwagę na aspekt rodem z kortów ziemnych.

Na trawie czuję, jakby wszystko się zmieniło. Musisz dostosować na nowo poruszanie się po korcie. Ale z drugiej strony naprawdę dobrze sobie z tym radzę, szczególnie kiedy mogę się ślizgać i szybko wrócić do pozycji wyjściowej. Tutaj tak naprawdę niezbyt często mogę sobie na to pozwolić. To było poszukiwanie nieco innego rozwiązania, które by pomogło, ale przyznam, że jak robię wślizgi to jest to trochę wybór między wygodnym ustawieniem, do którego jestem przyzwyczajona, a zdaniem sobie sprawy, że noga albo może mi odjechać, albo może się nagle zatrzymać i to nie będzie zbyt przyjemne(śmiech). Nie wiem czy to jest coś, co będę kontynuować, ale gdy robię wślizg to jest to ustawienie, z którego naturalnie przychodzi mi skontrować piłkę i żałuję, że tutaj nie mogę tego robić.

Jeśli chodzi o mentalne podejście do spotkania to Iga wydaje się być pod tym względem jak skała i kiedy coś nie idzie po jej myśli, tak jak przegranie ważnej piłki, czy nawet seta, to stara się to jak najszybciej wyrzucić z głowy i ze spokojnymi myślami rozpocząć odrabianie strat.

Czasem, gdy przegram seta mam takie poczucie, że właściwie teraz to mogę tylko zagrać lepiej i zdarza się, że potrafi to pomóc. Nauczyłam się rozpoczynać trzeciego seta z nowym nastawieniem i czystą kartą.

Mówiąc o elementach, które najbardziej utrudniają Polce pełne wykorzystanie swojego potencjału na trawie, to jest nim archetypiczny czas. Nie ona pierwsza i zapewne nie ostatnia podkreśla, że gdyby miała nieco więcej czasu na dostosowanie się do zielonej nawierzchni, dużo lepiej korzystałaby z jej dobrodziejstw.

Najpierw muszę zwolnić zanim uderzę piłkę, więc jest to dosyć niewygodne. Powiedziałabym, że grałabym dobrze na trawie, gdybym miała więcej czasu, by się do niej dostosować. Co roku mamy tylko cztery tygodnie, by się do niej przystosować i uważam, że nie jest to wystarczający czas. Widzę wokół innych zawodników, którzy są w stanie to zrobić, więc wierzę że mi również się to uda.

Co istotne, na tym etapie dla Polki nie ma znaczenia z kim skrzyżuje rakiety w kolejnych spotkaniach. Polka po prostu trzyma się swoich założeń, by cały czas realizować to, co sobie przy każdym starciu zakłada.

Nie myślę o kolejnych spotkaniach. Po prostu cieszę się tym, co jest teraz i że jestem w III rundzie.

Dla porządku dodajmy, że rywalką w starciu o IV rundę będzie Francuzka Alize Cornet. Przemyśleniami na temat świetnej inicjatywy pomocy Ukrainie, w której wraz z Eliną Svitoliną, Agnieszką Radwańską, czy Martynem Pawelskim rozegrają mecz towarzystki na rzecz potrzebujących, Polka poświęca równie dużo miejsca.

Bardzo się cieszę, że udało nam się zrealizować taką pomoc. Pracowaliśmy bardzo ciężko, by doszło to do skutku. Prawdopodobnie większość z Was jest z nią w kontakcie. Dawała z siebie wszystko, by wszystko było dopięte na ostatni guzik, bo byłoby mi ciężko samej to zrobić. Przy tym muszę być skupiona na swojej grze najlepiej jak tylok mogę. Ale to Daria, kiedy byliśmy w Stanach pomyśleliśmy, że dobrze byłoby zorganizować taką inicjatywę. Wydaje mi się, że nie mamy wystarczającej ilości takich przedsięwzięć w Polsce. Chciałabym pokazać tenis z innej perspektywy, więc mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić.
Plan ramowy krakowskiego wydarzenia zakłada rozegranie seta w grze pojedynczej z inną wybitną tenisistką z Polski i byłą podopieczną trenera Tomasza Wiktorowskiego – Agnieszką Radwańską.
Bardzo się cieszę, że będę miała okazję zagrać razem z Agnieszką Radwańską. To zabawne, bo jak zaczynałam swoją przygodę z tourem WTA to był pierwszy rok po zakończeniu przez nią kariery. Było mi smutno, że nigdy nie miałam okazji nawet się z nią minąć podczas turnieju. Ale jej trener był wolny (śmiech).

Gdzie Polka wciąż widzi pole do poprawy, by stać się jeszcze groźniejszą na trawie?

W kolejnych meczach chciałabym częściej chodzić do przodu, bo mam wrażenie, że w niektórych sytuacjach te szybkie piłki mnie trochę odpychały, a dobrze wiem, że fizycznie jestem w stanie je skontrować i mam wrażenie, że czasem wchodziłam w taką wymianę kto zagra niżej i to ja byłam tą, która w pewnym momencie grała w taśmę. Chciałabym grać trochę solidniej i bezpieczniej. Na trawie często zdarza się tak, że ktoś spóźni uderzenie, a ono okazuje się być wspaniałym winnerem. Sama jak grałam tutaj treningi to czasami wystarczyło dostawić rakietę, a piłka sama odlatywała jak pocisk. Trawa taka jest i trzeba to zaakceptować i cieszę się, że nie przywiązywałam się mocno do tych sytuacji.

Świątek ma jednak świadomość, że aby poczuć się komfortowo na zielonej nawierzchni czeka ją jeszcze trochę pracy. Realistycznie rzecz ujmując, Iga zauważa, że:

W zeszłym roku jak wygrałam w III rundzie dosyć gładko, to dało mi to takie złudne poczucie, że rozgryzłam trawę, a wcale tak nie było. Powiedziałabym, że taki wynik jak teraz odzwierciedla faktycznie to, jak się czuję i daje mi takie poczucie, że trzeba wszystko wyszarpać i wywalczyć, a niekoniecznie to przyjdzie samo.

I tak, Iga ma za sobą 37 wygranych meczów z rzędu. Ale nie to jest teraz najważniejsze.

Z Londynu dla TenisNET: Piotr Dąbrowski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Gniezno: Policyjna mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym – Wakacje 2022
Następny artykułINTERNET UNION S.A.: Treść uchwał podjętych na Zwyczajnym Walnym Zgromadzeniu