Jego kariera bardzo mocno przygasła, ale Blake Griffin stara się ją przywrócić na odpowiednie tory i ma do tego zdrowe podejście – na nikogo się nie obraża i pozostaje profesjonalistą. Dzięki temu też może cieszyć się zainteresowaniem ze strony generalnych menadżerów. Na pewno byłby w stanie kilku ekipom pomóc.
Blake Griffin za poprzedni sezon zarobił 2,6 miliona dolarów. Stanowił dla Brooklyn Nets wsparcie z ławki rezerwowych. Czasami jednak był całkowicie poza rotacją, co z pewnością ukłuło jego pewność siebie. Lada dzień Griffin trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Przed nim ważna decyzja. Ma 33 lata, więc wkracza na ostatnią prostą swojej kariery. Nie jest już tym samym graczem, co kilka lat temu, ale jego gra nadal prezentuje wartość, której kilku trenerów może zaufać.
Poprzednie rozgrywki pod kątem liczb były jego najgorszymi w karierze, więc ten aspekt nie stanowi dla Griffina przewagi na rynku. W średnio 17 minut notował 6,4 punktu i 4,1 zbiórki. Mimo to w kuluarach mówi się, że zainteresowani Blakiem są Los Angeles Lakers. Poza tym do walki o jego usługi mają dołączyć również Miami Heat, Chicago Bulls oraz Boston Celtics. W żadnej z tych drużyn Griffin nie pełniłby roli pierwszoplanowej. Kluczem jest jednak to, by dostać więcej zaufania niż w Nowym Jorku.
Rzekomo Griffin zrobił na trenerach NBA duże wrażenie w serii przeciwko Bostonowi, gdy z braku laku wszedł na parkiet i był w stanie od razu odcisnąć piętno na meczu, zwłaszcza po bronionej stronie parkietu. – Było w tej serii widać, że naprawdę mu zależy i mimo, że to tylko kilka meczów, wiele ekip to odnotowało – pisał Sean Deveney z Heavy.com. – To były All-Star i były kandydat do MVP, który jest gotów do poświęceń. Jeśli możesz go mieć za minimalne pieniądze, to po prostu go bierzesz – dodał.
Griffin może rzecz jasna stawkę negocjować i wcale nie musi się godzić na grę za minimalne pieniądze. Widzimy jednak, że dobra gra Blake’a w tych kilku szansach, jakie dostał przy okazji serii z Celtics, dobrze zrobiła jego “rynkowej wartości”. Skrzydłowy nie chce za szybko schodzić z tej sceny i nadal ma ochotę w choć małym stopniu nawiązać do formy, jaką dysponował w swoich najlepszych latach.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS