Do przegrzania dziecka może dojść niekoniecznie w rozgrzanym aucie. Także w nasłonecznionym mieszkaniu czy w wózku na spacerze. Pamiętam siedmioletniego chłopca, który grał z kolegami w piłkę w upalny dzień. Z przegrzania stracił przytomność.
Rozmowa z dr hab. Eweliną Gowin, pediatrą z oddziału obserwacyjno-zakaźnego w Wielkopolskim Centrum Zdrowia Dziecka oraz zastępczynią kanclerza Kolegium Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
W wyniki tragicznej pomyłki w Szczecinie w rozgrzanym samochodzie kilka dni temu zmarł półtoraroczny chłopiec. W miniony weekend w Poznaniu – w czasie upału – inna matka zostawiła świadomie małe dziecko w aucie i poszła na zakupy. Takie historie zdarzają się często?
Dr hab. Ewelina Gowin: Przypadek chłopca ze Szczecina jest absolutnie wstrząsający i ekstremalny. Sama nigdy nie spotkałam się z podobną sytuacją. Mieliśmy natomiast wielokrotnie na oddziale dzieci, które zostały przegrzane podczas podróży autem i wymagały pomocy w szpitalu.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS