To już kolejny raz, gdy mieszkańcy Pleszewa i okolicznych miejscowości nie mają wody w kranach. A raczej mają, ale od czasu do czasu. Burmistrz wydał w tej sprawie specjalne zarządzenie.
To nie jest nowy problem: gdy tylko zaczynają się upały, w mieście i gminie zaczyna brakować wody. Najgorzej jest na końcówkach sieci i wyższych piętrach, gdzie z powodu niskiego ciśnienia woda nie dochodzi.
Jak wyjaśnił Głosowi Wielkopolskiemu Grzegorz Knappe, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Pleszewie, woda w sieci jest cały czas, ale w godzinach między 18.00 a 21.00 mieszkańcy zaczynają podlewać ogrody i napuszczać wodę do basenów, co sprawia, że wody zaczyna brakować. Zdaniem prezesa wystarczyłoby, aby mieszkańcy podlewali ogrody i napełniali baseny po godzinie 22.00 – i problemu by nie było.
Burmistrz Pleszewa wydał 26 czerwca zarządzenie ograniczające korzystanie z wody z sieci przy podlewaniu ogrodów działkowych i myciu pojazdów w myjniach samochodowych. Ale ponieważ w weekend sytuacja się poprawiła – odwołał ograniczenie dotyczące myjni samochodowych. Ale działkowców ograniczenie obowiązuje nadal.
Mieszkańcy są oburzeni i dają temu wyraz w mediach społecznościowych. Ich zdaniem powodem braków wody wcale nie jest napełnianie basenów i podlewanie ogrodów, ale to, że w Pleszewie buduje się coraz więcej nowych osiedli, nie rozbudowuje się natomiast sieci wodociągowej ani ujęcia wody pitnej. Zwracają uwagę, że problem dał się we znaki już ponad rok temu, a władze miasta i gminy od tego czasu nie zrobiły nic, by poprawić sytuację.
Kłopoty z wodą ma także powiat pleszewski – Marek Zdunek, wójt gminy Gołuchów, zwrócił się z apelem do mieszkańców gminy o rozważne korzystanie z wody i ograniczenie podlewania ogrodów do minimum.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS