A A+ A++

fot. fivb-org

Niezwykle zacięty i emocjonujący mecz rozegrały reprezentacje Chin i Brazylii. Zespół z Ameryki Południowej prowadził po dwóch partiach 2:0, kolejne dwie wygrały Azjatki i o końcowym zwycięstwie musiał decydować tie-break. W nim lepsze okazały się Brazylijki i tym samym odniosły szóste zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Dominikana nie miała zbyt wiele do powiedzenia w meczu Bułgarią. Dwa pierwsze sety były popisem Eropejek, dopiero w trzecim Dominkanki nawiązały wyrównaną grę. Na niewiele się to zdało, komplet puktów zdoyła Bułgaria.

Początek starcia Chinek z Brazylijkami był wyrównany, ale szybko inicjatywę przejęły te drugie. Udanymi zbiciami popisywały się Gabi Braga Guimaraes i Kisy Nascimento. W efekcie na przerwie technicznej prowadziły już 12:6. Azjatki po udanych kontrach Yingying Li i blokach Xiangyu Gong zbliżyły się na moment na 10:13, a później na 14:17, ale końcówka zdecydowanie należała do siatkarek z Ameryki Południowej. W bloku pokazała się Ana Carolina da Silva, a kolejne skuteczne kontry Guimaraes dały Brazylijkom pewną wygraną w premierowej odsłonie (25:20).


W pierwszej fazie drugiego seta na udane akcje Moreiry Daroit Zalewski odpowiadała Linyu Dion, a oba zespoły szły łeb w łeb (7:7). Dopiero błąd Azjatek i szczelna czapa Zalewski spowodowała, że do głosu zaczęły dochodzić canarinhos (13:10). Swoje w ataku robiła Guimaraes, a jej koleżanki dokładały skuteczny blok (17:13). Po asie serwisowym Diao Chinki zbliżyły się jeszcze na 18:20, a Gong dała im remis po 23. Ale końcówka należała do ich rywalek. Guimaraes poprowadziła Brazylijki do zwycięstwa (25:23).

W trzeciej odsłonie przebudziły się Azjatki, a kilka udanych akcji Li pozwoliło im odskoczyć od rywalek na 9:4. Brazylijki zaczęły odrabiać straty blokiem, a zbicia Nascimento sprawiły, że nie tylko wróciły do gry, ale też wyszły na prowadzenie na przerwie technicznej (12:11). Jednak tym razem Gong na spółkę z Yuanyuan Wang zbbudowały przewagę po stronie Azjatek (19:16). Pojedyncze odpowiedzi Nascimento nie poderwały już przeciwniczek do walki. W końcówce Li i Gong robiły swoje, a ta część meczu padła łupem Chinek 25:18.

Od początku czwartej odsłony walka toczyła się cios za cios, a skutecznymi akcjami popisywały się Yuan Xinyue i Zalewski (7:7). Jednak błędy zaczęły popełniać Brazylijki, a dobra postawa Wang zaowocowała przewagą Azjatek na przerwie technicznej (12:9). Mimo że asem serwisowym odpowiedziała im Julia Bergmann, to wciąż one były na prowadzeniu (16:14). W ich szeregach punktowała Yuan, a sytuacja zmierzała do tie-breaka (21:17). W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, a Gong dała sukces Chinkom (25:21).

W pierwszej fazie decydującego seta na siatce pokazała się da Silva, ale w polu serwisowym Brazylijkom odpowiedziała Gong. Chinki popełniały więcej błędów, ale dzięki Li wciąż były w grze (9:10). Ostatnie słowo należało do ich rywalek. W kluczowych akcjach asem popisała się Guimaraes, jej koleżanki dołożyły blok, a tie-break padł łupem Brazylijek 15:11.

Chiny – Brazylia 2:3
(20:25, 23:25, 25:18, 25:21, 11:15)

Składy zespołów:
Chiny: Yuan Xinyue (11), Diao Linyu (3), Gong Xiangyu (18), Wang Yuanyuan (15), Wang Yunlu (3), Li Yingying (21), Wang Weiyi (libero) oraz Jin Ye (2), Cai Yaqian, Ding Xia, Chen Peiyan i Ni Feifan (libero)
Brazylia: Gambatto Kudiess (6), Da Silva Ana (15), Zalewski (9), Macris (1), Braga Guimares (27), Nascimento (26), Nathinha (libero) oraz Rosamaria, Roberta, Bergmann  (3), Lorrayna


Od samego początku seta ton wydarzeniom na boisku nadawały Bułgarki. Nie do zatrzymania  była Maria Jordanowa. Set miał jednostronny przebieg, toczył się pod zupełne dyktando podopiecznych Lorenzo Micellego (16:6). W końcówce seta udało się zespołowi z wyspy zredukować nieco straty (12:17). Na więcej nie było stać Dominikanek, z dobrej strony pokazała się Mirosława Paskowa, która skutecznymi akcjami zakończyła grę w tym secie.

W drugiej partii spotkania Bułgarki prowadziły 4:1, ich rywalki czujnie zagrały w obronie, przegrywały 5:6. Przy serii zagrywek Radostiny Marinowej było 12:5, podopieczne trenera Marcosa Kwieka popełniły wiele prostych błędów. Dominikanki myliły się w przyjęciu. Przy stanie 5:14 grę przerwał trener Dominikany, posunięcie to na niewiele się zdało. Wysoka przewaga Bułgarii utrzymała się do końca seta. Bułgarki punktowały w bloku, ich przewaga wzrosła do trzynastu punktów (22:9). Tego jednostronnego seta atakiem z lewego skrzydła zakończyła Jordanowa.

W ostatnim secie meczu na początku obraz gry nie uległ zmianie, w dalszym ciągu dominowały Bułgarki, które były nie do zatrzymania w ataku, prowadziły 8:4. Set ten było nieco bardziej zacięty niż dwa poprzednie. Martinez razem z Lopez napędziły grę swojej drużyny, dzięki nim Dominikana zniwelowała straty do dwóch punktów, przegrywała 12:14. Podopieczne trenera Kwieka po ataku Peny miały punkt straty do swoich przeciwniczek (17:18). Po zbiciu Gonzalez doszło do remisu po 19. Grę przerwał trener Micelli i był to dobry ruch tego szkoleniowca, Bułgarki zdobyły dwa punkty i prowadziły 21:19. Był to zwrotny moment tego seta. Niezawodna Jordanowa atakiem zakończyła ten mecz.

Dominikana – Bułgaria 0:3
(15:25, 13:25, 21:25)

Zobacz więcej:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Złamano przywilej Wimbledonu”. Skorzystała na tym Iga Świątek i podała powód
Następny artykułUbisoft przypadkowo zdradził datę premiery Mario + Rabbids 2