Jednak skłonni jesteśmy oszczędzać też na innych rzeczach. 33,6 proc. badanych deklaruje rezygnacje z zakupu sprzętu AGD i elektroniki, 30,3 proc. oszczędzi na planach urlopowych, 26,3 proc. chce ograniczać zużycie energii, zmniejszając w domu temperaturę. Osobna kategoria to wydatki na żywność: jedna trzecia badanych (31,2 proc.) wskazuje, że kupuje jej mniejsze ilości, 15,7 proc. twierdzi, że decyduje się na jej niższą jakość, a 28,3, że w żywność i ubrania zaopatruje się wyłącznie na promocjach.
Drożyzna najmocniej uderza w najsłabszych
Jak zauważa „Rzeczpospolita” inflacja i drożyzna najmocniej uderzają w osoby o najniższych dochodach. W grupie mieszczącej się w przedziale zarobków 1000–1999 zł. aż 66 proc. badanych kupuje mniej jedzenia, podczas gdy w grupie zarabiających powyżej 7 tys. netto – tylko 9 proc. Ponad to, 54 proc. osób o najniższych wynagrodzeniach rezygnuje z zakupu AGD i elektroniki, a wśród najzamożniejszych – zaledwie 1 proc.
Najwięcej osób tnących koszty paliwa mieści się w grupie średniaków o dochodzie netto od 3 tys. do 3,99 tys. – to 49 proc. badanych. „Respondenci bez zarobków lub o dochodzie w granicach 1000 zł zapewne nie mają do dyspozycji własnych czterech kółek” – czytamy w Rzeczpospolitej.
Osoby zarabiające lepiej (6 tys. – 6,99 tys. zł) rzadziej oszczędzają na używaniu auta – to tylko 16 proc. tej grupy. Z kolei w grupie najbogatszej, powyżej dochodu 7 tys. netto, 35 proc. osób tnie wydatki na paliwo.
Prof. Witold Orłowski: ludzie mają oczy i są w szoku
Czy oszczędności, które dotykają domowych budżetów, wynikają jeszcze z samego strachu, czy to już konieczność? – pyta dziennik.
– Strach bazuje na oczekiwaniach, większość Polaków nie odczuła jeszcze spadku dochodów realnych – uważa prof. Witold Orłowski z Akademii Vistula. – Większość się boi tego, co widzi: od półtora roku ceny rosną z niskiego poziomu 2-procentowej inflacji, ale z miesiąca na miesiąc szybciej. Prezes NBP mógł opowiadać, że nie ma inflacji, premier mógł zapewniać, że nie ma co się przejmować, ale ludzie mają oczy i są w szoku z powodu np. wzrostu rat kredytów. Wiedzą też, że przyjdzie moment, w którym płace nie wytrzymają wyścigu z cenami – twierdzi prof. Orłowski.
Najbardziej drożeją paliwa i energia
GUS ogłosił, że w maju inflacja wynosiła 13,9 proc. rok do roku. Najszybciej drożeją paliwa do prywatnych środków transportu. Za tankowanie płaciliśmy więcej o 35,4 proc. niż w maju 2021 roku oraz o 5 proc. więcej niż w kwietniu 2022 roku.
Drożeją też nośniki energii. W porównaniu do maja 2021 r. płacilismy za nie o 31,4 proc. więcej, zaś w stosunku do poprzedniego miesiąca o 3,4 proc. więcej.
Z kolei żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały względem maja ubiegłego roku o 13,5 proc., zaś względem kwietnia 2022 roku o 1,3 proc.
Czytaj też: Najtańszy kebab? 24 zł. Szokujące ceny w niewielkiej nadmorskiej miejscowości
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS