A A+ A++

24 czerwca rozpoczęły się II Zawody Balonowe o Puchar Marszałka Województwa Śląskiego. Podczas dwudniowych zawodów, których gospodarzami były Tychy i Pszczyna, najlepszy okazał się Tomasz Filus ze Skywalkers Balloon Club. Niestety tyszanie mogli podziwiać latające balony jedynie w niedzielę o 5.30 rano.

W piątkowy wieczór tyszanie tłumnie przybyli pod Mediatekę, by zobaczyć prezentujące się załogi balonowe. Tych w zawodach wzięło udział 20. Niestety ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne i synoptyczne tyszanie mieli okazję zobaczyć jedynie dwie ekipy. – Wiał silny wiatr i ze względów bezpieczeństwa nie mogli zaprezentować się wszyscy. My zdecydowaliśmy się postawić balon i udało się. Niestety po kilku minutach musieliśmy zakończyć pokaz – mówi zwycięzca turnieju Tomasz Filus.

Trudne warunki.

W tym roku w ramach zawodów zaplanowano cztery loty konkursowe – dwa w sobotę w Pszczynie i dwa w niedzielę w Tychach. Niestety rozegrano jedynie 5 konkurencji w 3 lotach (trzy konkurencje podczas pierwszego lotu i po jednej podczas pozostałych). W przypadku lotów konkursowych decyzje o ich rozpoczęciu każdorazowo podejmują sędziowie na podstawie aktualnie panujących warunków atmosferycznych. Sobotnie loty nie zostały zakłócone, sędziowie dali ekipom zielone światło do startu. Podobnie było w Tychach o 5.30, kiedy to odbyła się konkurencja „pogoń za lisem”. Zawodnicy mieli za zadanie podążać za jednym z balonów, który po przebyciu odpowiednio długiej odległości wyznaczył punkt zrzutu (okolice Glinki), gdzie reszta załóg miała za zadanie zrzucić markery. W tej konkurencji najlepszy okazał się również Tomasz Filus. Poranne zmagania przyszło oglądać ponad stu tyszan. Wieczorem pod Mediateką zebrało się zdecydowanie więcej osób, jednak tym razem sędziowie zdecydowali się zaniechać lotów ze względu na nieodpowiednie warunki.

– Rozumiem doskonale taką decyzję – mówił w rozmowie z nami Damian Nyczka z Leszczyńskiego Klubu Balonowego, pilot balonowy od 2017 r. – Było po prostu za gorąco. Z fizyką nie wygrasz. Loty balonami są możliwe dzięki różnicom temperatur. Im gorętszy dzień tym gorętsze powietrze potrzebujemy w czasy, aby się unieść. Materiały, z których wykonane są czasze, też mają swoje ograniczone własności termiczne. To jest urok wszystkich zawodów balonowych – dodał Damian Nyczka. Idealna prędkość wiatru do podniebnych zmagań wynosi 2-3 m/sek. Sterowanie balonem opiera się bowiem na prawie fizyki i jest możliwe wyłącznie w górę i w dół. Podgrzanie powietrza wewnątrz powłoki powoduje uniesienie balonu, a odpowietrzanie jego opadanie. Reszta pozostaje w gestii pilotów, którzy muszą wykazać się niezwykłymi umiejętnościami, jak wiedza meteorologiczna, ocena rzeźby terenu oraz doświadczenie, aby precyzyjnie oszacować kierunek czy prędkość lotu.

Tomek dominator.

Gala wręczenia nagród odbyła się w Tychach przed Mediateką. Nagrody zwycięzcom wręczyli włodarze miast gospodarskich tj. Andrzej Dziuba i Dariusz Skrobol oraz Marszałek Województwa Śląskiego Jakub Chełstowski. Zwycięzców wyłoniła komisja sędziowska pod przewodnictwem Witolda Filusa oraz Mariana Mitki. W konkurencjach pszczyńskich najlepszy okazał się Tomasz Filus, w konkurencji tyskiej najlepszy okazał się Tomasz Filus, w klasyfikacji generalnej najlepszy okazał się… również Tomasz Filus. Drugie miejsce zajął Vitas Kerdokas z Wilna, zaś trzecie Kacper Pudło z Mościckiego Klubu Balonowego.

– To były bardzo fajne zawody – przyznał w rozmowie z nami bezkonkurencyjny Tomasz. – Teren zabudowany zawsze jest bardzo wymagający, a właśnie w takim przyszło nam się zmagać. Do zawodów zgłosiłby się bardzo doświadczone ekipy, tym bardziej doceniam pierwsze miejsce, które udało mi się wywalczyć. Mam nadzieję, że za rok spotykamy się w Tychach ponownie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRowerem po łęgach
Następny artykułMonodram na koniec [ Kultura ]