Na Wall Street euforia po ostatnim wyraźnym spadku rentowności, pomimo wciąż mizernych sygnałów z gospodarki oraz postawie Fed nastawionej na walkę z inflacją. Z kolei w Polsce również spadek rentowności i sygnały z innych banków centralnych, że szczyt stóp procentowych może znajdować się bardzo blisko. Czy z rynku dochodzą do nas faktyczne sygnały zmian, które doprowadzą do stałej poprawy nastrojów? Czy jest to jedynie krótka faza ożywienia, po której nastąpi powrót do silniejszych spadków?
Z nadzieją w przyszłość patrzy również złoty, czy również polski rynek akcyjny. Potężne cofnięcie się rentowności może sugerować, że wcale nie powinniśmy oczekiwać dwucyfrowych stóp procentowych. Bank Czech podniósł w tym tygodniu o mocne 125 punktów bazowych do poziomu 7,25%. Bank centralny Węgier wstrzymał się z kolejnym ruchem zatrzymując się na poziomie 7%. Teoretycznie mogłoby to oznaczać, że do takiego zakresu powinniśmy również zmierzać w Polsce. Być może doświadczymy jeszcze dwóch podwyżek o 50 pb, być może nastąpią po nich jeszcze podwyżki o 25 pb. Niemniej widać, że RPP może też reagować na potencjalne widmo spowolnienia, choć nie jest wykluczone, że na jesień ponownie doświadczymy dalszych globalnych problemów gospodarczo-inflacyjnych, jeśli w Chinach dojdzie do kolejnej fali koronawirusa, która ponownie zatrzyma globalny łańcuch dostaw.
O poranku widać ożywienie na większości rynków akcyjnych. Z kolei sytuacja złotego nie wygląda źle, choć po chwilowej euforii widać lekkie osłabienie. Za dolara po 10:00 musimy płacić 4,4755 zł, za euro 4,7123 zł, za funta 5,4923 zł, za franka 4,6568 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS