A A+ A++

Ukraina i Mołdawia oficjalnie zostaną kandydatami do członkostwa w Unii Europejskiej. W projekcie wniosków ze szczytu UE, który rozpoczyna się jutro w Brukseli dopisano fragment mówiący o tym, że – “Rada Europejska postanowiła przyznać Ukrainie i Mołdawii status kraju kandydującego do Unii”.

Zapis o przyznaniu Ukrainie statusu kraju kandydującego mógł się pojawić, bo już wczoraj unijni ministrowie ds. europejskich wyrazili na to zgodę.

Przypomnijmy, że francuski minister ds. europejskich Clement Beaune powiedział, że w tej sprawie jest “całkowity konsensus”.

W dokumencie, do którego dotarliśmy napisano, że postępy każdego kraju na drodze do Unii będą zależały od jego postępów w spełnianiu kryteriów kopenhaskich i od zdolności Unii do przyjmowania nowych członków.

Kryteria kopenhaskie muszą spełnić wszystkie nowo wstępujące do Unii państwa i mają charakter polityczny (chodzi np. o praworządność) i ekonomiczny np. (posiadanie gospodarki gotowej sprostać konkurencji i wolnemu rynkowi). Z kolei zapis o tym, że Unia też musi być zdolna do przyjęcia nowych członków może w przyszłości umożliwić Unii odkładanie akcesji Ukrainy.

Ponadto napisano, że przywódcy UE mają również zlecić Komisji Europejskiej przygotowanie raportu na temat wypełnienia przez Ukrainę warunków. Zaznaczono, że dopiero po wypełnieniu tych warunków Rada Europejska będzie decydować o dalszych krokach. Chodzi o to że, rozpoczęcie negocjacji członkowskich przez Ukrainę nie nastąpi od razu i będzie wymagać kolejnej jednomyślnej zgody unijnych przywódców.

Zobacz również:

​Nieoficjalnie: Ukraina i Mołdawia kandydatami do UE. Dla Gruzji jeszcze za wcześnie

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStaże letnie dla studentów we Francji i Niemczech
Następny artykułDwukrotny mistrz świata wraca po ciężkim wypadku