Dla obu zespołów było to niezwykle ważne starcie, wygrana pozwoliłaby Polkom umocnić się w czołowej ósemce klasyfikacji i przybliżyć się do turnieju finałowego.
Reprezentacja Belgii przed sobotnim spotkaniem miała zaledwie jedno zwycięstwo na koncie, a więc dla niej był to ostatni dzwonek, by w ogóle zachować szansę na bilet do Ankary. Po trwającym ponad dwie godziny pojedynku i dramatycznym tie-breaku, Polki przegrały na własne życzenie 2:3. W decydującym secie prowadziły już 10:6 i wydawało się, że już nic je nie zatrzyma. Tymczasem przez własne błędy biało-czerwone oddaliły się od awansu.
Trenerzy obu drużyn wystawili najmocniejsze szóstki. Tradycyjnie już pierwszoplanową rolę w belgijskiej ekipie grała Britt Herbots, która przez dwa ostatnie pracowała razem z… Lavarinim w Igorze Gorgonzola Novara. To do niej rozgrywająca Jutta van de Vyver kierowała większość piłek, w całym meczu aż 84. I choć polskie siatkarki często “w ciemno” stawiały ręce przed Herbots, ta radziła sobie nawet na potrójnym bloku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS