W Bielsku-Białej znalezienie ekipy remontowej to wyzwanie. Za uważane za męskie zajęcie wzięły się kobiety. Uchodźczynie z Ukrainy chętnie pomalują mieszkanie lub położą tapety.
Lokal przy placu Fabrycznym w Bielsku-Białej ma długie, wąskie korytarze i wiele pomieszczeń, spotykają się tutaj m.in. anonimowi alkoholicy. Dwa duże pokoje zostaną teraz przeznaczone dla uchodźców z Ukrainy, którzy dalej docierają do miasta, przyjeżdżają m.in. z Mariupola, Charkowa, Biedrańska.
Pokój do odświeżenia
Pomysł pojawił się już w kwietniu, ale nie dało się go zrealizować z prozaicznego powodu – pokoje wymagały pomalowania, a w Bielsku-Białej znalezienie fachowców graniczy z cudem. Przez ostatnie lata lukę na rynku łatali Ukraińcy, ale wielu wróciło do swojego kraju, by walczyć z Rosjanami. Na szczęście za wałki do malowania chwyciły kobiety. Pierwsze zlecenie kobiecej brygady remontowej stworzonej przez uchodźczynie z Ukrainy to właśnie odświeżenie pokojów przy placu Fabrycznym. Ze względu na wysokość pomieszczeń wcale nie było to łatwe. Panie w najcięższych pracach wspomagał Sergey, były wojskowy, który na emeryturze pracował jako elektryk przy naprawie i konserwacji wind. – To oczywiście było jakieś wyzwanie, ale poradziłyśmy sobie – zapewnia Katia z bielskiej brygady remontowej. Pierwszy sprawdzian wypadł świetnie, brudne, zaniedbane ściany mają świeże, wesołe kolory, pomieszczenia wydają się teraz bardziej przytulne i jaśniejsze. Trzeba je jeszcze umeblować i dach nad głową znajdą tu wtedy kolejne osoby uciekające przed wojną.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS