– Skala zakażeń małpią ospą w Polsce z pewnością nie będzie taka jak w przypadku COVID-19, choć zakażeni pacjenci będą musieli podlegać izolacji – mówi dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W Polsce jak dotąd wykryto siedem przypadków zakażenia małpią ospą. Pierwszy pacjent, który przed hospitalizacją przebywał na Gran Canarii, jest już w domu pod nadzorem sanitarno-epidemiologicznym. Pozostała szóstka pacjentów jest w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej. Do szpitala zgłaszają się kolejne osoby, u których podejrzewa się zakażenie.
Małpia ospa: nie będzie epidemii
Czy to oznacza, że w Polsce czeka nas epidemia małpiej ospy? – Zjawisko nie będzie miało skali epidemii, pojawią się jedynie ogniska epidemiczne – uspokaja dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Wirus małpiej ospy ma daleko niższy potencjał epidemiczny od koronawirusa. Przenosi się przez bezpośredni kontakt, głównie skóra do skóry, w mniejszym stopniu drogą oddechową, w związku z czym ma dużo niższą zakaźność niż wirusy przenoszone drogą kropelkową, jak SARS-CoV-2.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS