Piątkowe dane o inflacji CPI z USA, która przewyższyła oczekiwania podbiły oczekiwania, co do skali podwyżek stóp procentowych przez FED w nadchodzących miesiącach. Pojawiły się spekulacje o ruchu o 75 p.b. już w najbliższą środę, chociaż wcześniej Jerome Powell wykluczał taką możliwość. Nie są one jednak wielkie – poniżej 25 proc. szans. Ale krzywa dla przyszłych podwyżek stała się bardziej stroma – rynek wycenia ruch o 50 p.b. także we wrześniu, a wycena poziomu stóp procentowych na koniec roku to 3,25-3,50 proc. wobec 0,75-1,00 proc. obecnie.
Poza tematem amerykańskiej inflacji i działań FED, nerwowość na rynkach podbija też wątek COVID w Chinach. Wydawało się, że przełom jest za nami, ale niestety najnowsze doniesienia z Pekinu i Szanghaju przeczą temu scenariuszowi, co widać w reakcji chińskich aktywów.
W tym tygodniu mamy też posiedzenia innych banków centralnych – w czwartek szwajcarskiego SNB i angielskiego BOE, a w piątek japońskiego BOJ. W przypadku Szwajcarów rynek będzie zerkał na język komunikatu, aby znaleźć w nim potwierdzenie słów Thomasa Jordana z ostatnich tygodni dotyczących możliwego zaostrzenia polityki monetarnej za kilka miesięcy. Z kolei wątek BOE to podwyżka stóp o 25 p.b. i język towarzyszący tej decyzji – szanse na mocniejsze zaostrzenie kursu nie są wielkie biorąc pod uwagę ryzyka dotyczące recesji. Sytuację może dodatkowo psuć wątek dotyczący protokołu irlandzkiego – dzisiaj po południu rząd Borisa Johnsona ma przedstawić plan dotyczący zmian w tym temacie, co może tylko pogorszyć relacje z Unią Europejską. W przypadku piątkowego posiedzenia BOJ kluczowe będzie to, na ile decydenci będą odnosić się do kursu jena (ostatnie wypowiedzi Kurody zaczynają być jednak krytyczne). Jest jednak wątpliwe, aby BOJ zapowiedział jakieś działania, np. modyfikacje w programie YCC (kontroli krzywej rentowności obligacji).
W poniedziałek dolar jest silny na szerokim rynku. Najgorzej zachowują się korony skandynawskie, oraz funt i euro (G-10). Najlepiej jen, który traci do dolara zaledwie 0,23 proc.
EURUSD – naruszenie ważnych wsparć z przełomu kwietnia i maja
Gwałtowne spadki EURUSD rozpoczęte jeszcze w czwartek po konferencji ECB, a kontynuowane w piątek po danych o inflacji CPI w USA, były widoczne też w poniedziałek. Efekt to naruszenie strefy wsparć przy 1,0470. To sygnał, że rejon 1,0350 sprawdzony w połowie maja, teoretycznie znów jest w grze. Problemem dla euro zaczynają być rentowności włoskich obligacji (dzisiaj 10-letnie sięgnęły poziomu 4 proc.), co będzie nasilać obawy związane z fragmentacją rynku europejskiego długu po wygaśnięciu wsparcia ze strony ECB, jakim były skup aktywów. W weekend odbyły się też wybory parlamentarne we Francji. Po pierwszej turze blok prezydenta Macrona nie może być pewny większości parlamentarnej, a siła lewicy w tych wyborach pokazuje tylko, że w kolejnych miesiącach (jak kryzys gospodarczy będzie widoczniejszy) wyborcy w innych krajach UE zaczną przyjmować bardziej roszczeniową postawę wobec polityków – a to utrudni konieczne działania zmierzające do redukcji nadmiernego zadłużenia, którego koszty obsługi będą rosły.
Kluczowym aspektem dla EURUSD pozostanie jednak sytuacja wokół dolara. Bardziej agresywne ruchy FED w najbliższych miesiącach będą podtrzymywać wysoką wycenę amerykańskiej waluty względem jej pozostałych odpowiedników. W krótkim okresie najważniejszym wydarzeniem staje się posiedzenie FED w środę wieczorem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS