Duża szopka świąteczna to wydatek nawet ponad 30 tysięcy złotych. Rynek jest jednak ograniczony.
Na początku grudnia pod pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie odbył się 77. z kolei konkurs szopek. Od lat prywatnie, dla relaksu, obserwuję szopkarzy, którzy prezentują swoje dzieła pod pomnikiem.
Łączna kwota przeznaczona na nagrody wynosi w ostatnich latach ok. 130 tys. zł rocznie. Szopkarze uczestniczą w konkursie nie dla pieniędzy. Szopkarz to nie jest zawód. To misja. Największym zyskiem są przeżycia.
Widziałem, jak w stanie wojennym na cokole pomnika Mickiewicza ustawiono wielką szopkę. Umieszczono w niej figurki generała Wojciecha Jaruzelskiego i rzecznika rządu Jerzego Urbana. W narożnych wieżach czuwali milicjanci. Legenda głosi, że szopka została kupiona do muzealnych zbiorów, ale kukiełki kazano usunąć. W szopkach często ukryte są ważne informacje historyczne. W tym roku w konkursie wzięło udział 130 szopek. Od lat liczba szopek zgłaszanych na konkursu wynosi średnio ok. 150. Raz zgłoszono ich ponad 200.
Szopka raz pojawiła się na aukcjach . Fot. Rempex
Warto sprawdzić: Oryginalne prezenty pod choinkę z antykwariatów
Najwięcej szopek dziecięcych
Szopki ocenia i nagradza specjalne jury, któremu patronuje Muzeum Krakowa (www.muzeumkrakowa.pl). Konkursowe szopki oceniane są za nawiązanie do tradycji, architekturę, kolorystykę, lalki, elementy ruchome, nowatorstwo, ogólne wrażenie estetyczne. Ważna jest też kreatywność, twórcza wizja.
W tym roku mój zachwyt wzbudziła szopka wykonana przez dzieci. Centralną postacią był piękny, wielogłowy zielony Smok Wawelski. Słyszałem jak dwie bogobojne staruszki dyskutowały, kto na to pozwolił, żeby smok był zamiast Dzieciątka!
Większość szopek co roku wykonują dzieci i młodzież. Od trzech lat w regulaminie obowiązuje też kategoria szopek rodzinnych. Co roku tych szopek jest coraz więcej. W tym roku zgłoszono do konkursu 20 rodzinnych dzieł. Zyskiem jest wspólna wielomiesięczna praca, która wzmacnia rodzinną więź – co roku słyszę to w tłumie pod pomnikiem. Wspólna praca i zabawa to najlepsza rodzinna inwestycja.
Jeśli twórca szopki ma 18 lat, to w myśl regulaminu uważany jest już za seniora. Szopek seniorskich jest zwykle ok. 45. W poszczególnych kategoriach wysokość nagród waha się od ok. 1,5 tys. zł do 10 tys. zł. W kategoriach dziecięcych i młodzieżowych są to kwoty od kilkuset złotych do 1 tys. zł.
Muzeum Krakowa kupuje szopki. Przez cały rok wystawiane są one w specjalnych gablotach w różnych punktach miasta: na ulicach, w hotelach lub instytucjach w odwiedzanych masowo zwłaszcza przez światowych turystów.
W latach osiemdziesiątych szopkarzy odwiedził święty Mikołaj. Rozdawał dzieciom niedostępne w sklepach cukierki. Fot. Janusz Miliszkiewicz
Warto sprawdzić: Zarobić na prywatnym muzeum PRL
Od czego zależy cena
Ceny prac kupowanych przez muzeum zależne są od wielkości szopki i renomy twórcy. Szopki konkursowe (podświetlane i zmechanizowane) kosztują od 2 tys. zł do 7 tys. zł. Małe szopki mają do 15 cm wysokości. Duże mogą mieć ok. 1,5 m wysokości – to wydatek w przedziale od 7 tys. zł do nawet 35 tys. zł.
Światowe muzea też kupują krakowskie szopki. Eksponowane są one w muzeach etnograficznych lub muzeach zabawek np. w Berlinie i Norymberdze. Istnieją muzea, które specjalizują się w gromadzeniu i prezentacji tylko szopek. Takie muzeum działa np. w mieście Brezje w Słowenii.
Na świecie wzrosło zainteresowanie krakowskimi szopkami, odkąd 29 listopada 2018 roku wpisane zostały na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. To pierwszy wpis dotyczący niematerialnego dziedzictwa z Polski.
Warto sprawdzić: Whisky droższa od porsche. Najbardziej poszukiwane butelki
Prywatne kolekcje
Czy są prywatni kolekcjonerzy szopek? Kolekcje tworzą m.in. przedsiębiorcy, restauratorzy i hotelarze. Ozdabiają szopkami wnętrza nie tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia, ale też przez cały rok. Cenioną kolekcjonerką szopek krakowskich jest np. Alina Kalczyńska Scheiwiller z Mediolanu.
Czy szopki są obecne na rynku sztuki? Transakcje kupna zawierane są najczęściej prywatnie. W ciągu 30 lat wolnego rynku bodaj tylko raz szopka krakowska wystawiona została na krajowej aukcji. W grudniu 2016 roku Rempex wystawił szopkę z estymacją 2,8–3,6 tys. zł. Klient zaproponował 2,2 tys. zł. Aukcjoner przybił młotkiem transakcję warunkową. Cenę musiał zaakceptować właściciel oferowanej szopki.
Było to dzieło legendarnego szopkarza Zdzisława Dudzika, który brał w udział konkursie w latach 1946–1982. Był … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS