Czym skorupka za młodu
We wczesnej fazie życia kota następuje bardzo istotny proces socjalizacji ze środowiskiem. Dzieje się to w pierwszych tygodniach po urodzeniu. W tym czasie rządzą zupełnie inne mechanizmy uczenia się niż w późniejszych etapach rozwoju. Między drugim a ósmym tygodniem życia kot uczy się rozpoznawania i przyswajania zachowań wobec własnego gatunku i jego otoczenia. Mechanizm przyswajania informacji w tym okresie ma zupełnie inne podłoże neurofizjologiczne niż pozostałe sposoby uczenia się. To, czego zwierzę wtedy doświadczy, zostaje wpisane w strukturę jego mózgu. Dotyczy to wielu naturalnych zachowań, np. seksualnych wobec własnego gatunku czy sposobów interakcji z człowiekiem.
Wszystko, czego kot nauczy się w tym okresie życia, utrwala się na tyle, że możemy nie mieć zbyt dużego wpływu na zmianę jego reakcji, np. w kontaktach z nami. Jeśli nasz pupil nie był wystarczająco zsocjalizowany we wczesnej młodości, nauka harmonijnego obcowania z człowiekiem może być utrudniona. Mimo szczerych chęci i starań możemy stale spotykać się z agresją albo unikaniem nas.
Ogon w górę, uszy w bok
Jeśli nasz koci przyjaciel był prawidłowo socjalizowany we wczesnej fazie życia, mamy duży wpływ na to, jak będą wyglądały nasze wzajemne relacje. Jeśli poświęcimy trochę czasu na naukę prawidłowego odczytywania jego mimiki i gestów, z większym zrozumieniem będziemy mogli odpowiadać na sygnały, jakie wysyła.
Przyjrzyjmy się kocim minom i gestom.
Kocie miny. Co mówi mój kot?
Fot.: Magda Arażny/Magda Rysuje
Gdy kot kładzie uszy na boki, chowając tym samym wnętrze małżowin usznych, i jednocześnie rozszerza źrenice, to znak, że ewidentnie czuje strach, co może prowadzić do ataku. Widząc takie znaki, najlepiej zejść naszemu przyjacielowi z drogi i zapewnić mu spokojne i bezpieczne miejsce, gdzie może się wyciszyć.
Warto też nauczyć się odczytywać pozytywne emocje naszego pupila. Wtedy łatwiej będzie nam wyczuć momenty, kiedy można się do niego zbliżyć, aby się z nim pobawić lub zaproponować chwilę czułości. Kot zadowolony czy chętny do zabawy ustawia uszy do góry, pokazując wnętrze małżowin usznych, źrenice ma normalnej wielkości. Zwierzak zadowolony, np. z wzajemnych czułości, będzie przy tym lekko mrużył oczy. Jeśli postaramy się dostrzegać zmiany jego nastroju, możemy uniknąć wielu sytuacji określanych często jako atak z zaskoczenia. Gdy np. podczas pieszczot nasz przyjaciel nagle zmieni ustawienie uszu czy wielkość źrenic, będziemy w stanie szybko zareagować.
Niezwykle ważnym sygnalizatorem zmian w nastroju kota jest ogon. Nie ma chyba lepszego wskaźnika jego emocji.
Koci ogon jest niezwykle ważnym sygnalizatorem zmian w jego nastroju.
Fot.: Magda Arażny/Magda Rysuje
Zwierzak zadowolony oraz przyjaźnie nastawiony trzyma wyprostowany ogon niemal pionowo w górze, jednak gdy zaczyna go opuszczać, jego nastawienie do otoczenia staje się niepewne. Zginanie podstawy lub końcówki ogona sugeruje, że zwierzak staje się wobec nas nieufny i jego reakcje mogą okazać się niebezpieczne. Warto zwrócić uwagę na z pozoru podobne ustawienie ogona u kota zadowolonego, niewykazującego agresji oraz zwierzęcia potencjalnie agresywnego, którego ogon wyraźnie kieruje się ku dołowi. Kociak zawijający ogon pod siebie może zachować się agresywnie z powodu strachu. Zasłaniając okolice odbytu, daje nam znać, że mimo swojej uległości czegoś bardzo się obawia. Pamiętajmy także o podstawowej różnicy w okazywaniu emocji przez psy i koty. Te drugie, machając ogonem, zwłaszcza w sposób zamaszysty i niejednokrotnie „zamiatający” podłoże, okazują swoje poirytowanie oraz złość. Różne emocje sygnalizuje swoiste wibrowanie ogonem: jeśli jest on ustawiony pionowo do góry – wibrowanie oznacza bardzo pozytywne nastawienie. Natomiast szybkie drgania samej końcówki ogona, swobodnie położonego na podłożu, mogą oznaczać zwyczajne zainteresowanie tym, co kot zauważył.
Jeśli chcemy wypracować harmonijną relację z naszym kotem, warto pamiętać o tym, co nas różni. Uczyć się, obserwując jego gesty i mimikę, zupełnie odmienne od naszej komunikacji niewerbalnej. Koty mogą być nieprawidłowo rozumiane przez człowieka, a jego intencje mylnie odczytywane, np. jako złośliwe.
Wielki łowca
Koty to zwierzęta, które mają silnie rozwinięty popęd do zachowań łowieckich i pielęgnacyjnych. Taka ich natura powoduje, że najczęstsze problemy behawioralne wynikają z niezaspokojenia lub nadmiernego nasilenia w zaspokajaniu tych potrzeb.
Przyjrzyjmy się zachowaniom związanym z polowaniem. Dla naszego zwierzaka najważniejszy element tej całej „zabawy” polega na wykonywaniu określonej sekwencji: obserwacja – czatowanie – skradanie się – szybkie chwytanie lub kąsanie. Wbrew pozorom celem nie jest upolowanie ofiary i jej spożycie. Dla kota najistotniejszy jest proces zdobywania i wykonywania następujących po sobie określonych czynności, co daje mu poczucie rozładowania wewnętrznego napięcia oraz silnego popędu wdrukowanego w strukturę jego mózgu.
Wyobraźmy sobie, co się dzieje z naszym pupilem, gdy nie może wyjść z domu na polowanie i często nie ma szans nawet w minimalnym stopniu zaspokoić tej swojej naturalnej potrzeby poprzez zabawę w domu. Jeśli trudne emocje nie zostaną rozładowane, mogą eskalować, prowadząc np. do wściekłości i ataku. Jak możemy pomóc naszemu przyjacielowi, aby uniknąć nadmiernej agresji okazywanej domownikom? Najważniejsze to skupić się na podstawowych potrzebach kota. Gdy już je poznamy, starajmy się w miarę możliwości zapewnić mu jak najlepsze warunki do ich spełniania. Jeśli nasz pupil nie wychodzi na zewnątrz, postarajmy się umożliwić mu zabawę naśladującą naturalne polowanie. Doskonale do tego celu nadają się wędki przystosowane dla kotów. Mądra zabawa dobrze przygotowaną oraz bezpieczną wędką pomaga regularnie rozładowywać narastające emocje. Podczas zabawy naśladujmy naturalne sekwencje polowania na wzór tego, które odbywa się w przyrodzie. Taka interakcja nie tylko zacieśni naszą wzajemną relację, ale także pozwoli poprawić naszemu przyjacielowi nastrój. Dzięki temu może później okazać się o wiele bardziej chętny do wspólnych pieszczot.
Kiedy zwierzak zaczyna się zachowywać agresywnie, jest to pierwszy sygnał, aby natychmiast zmienić do niego nastawienie. Przede wszystkim warto unikać prowokacji, popracować nad rozpoznawaniem niuansów w mimice i gestach kota, umożliwiać przerywanie sekwencji niepożądanych zachowań, np. poprzez umożliwienie ucieczki, oraz NIGDY nie karcić.
Lizanie lęku
Naturalne uwarunkowania zachowań pielęgnacyjnych kota są głęboko, genetycznie zakorzenione w jego naturze. Każdy z nas widział kota myjącego się własnym języczkiem i łapkami. Jest to tak oczywiste zachowanie, że bardzo łatwo możemy przeoczyć moment, kiedy czynności te stają się nadmierne i zbyt częste. Warto wiedzieć, że przesadnie wyrażone zachowania tego typu mają związek z systemem strachu i często są klasyfikowane jako silne zaburzenia lękowe. Nasz przyjaciel może np. intensywnie wylizywać niektóre miejsca na ciele, co niejednokrotnie prowadzi do wyłysień. Jako że zachowania tego typu związane są z głębokim lękiem, mogą przechodzić w reakcje agresywne oraz niebezpieczne dla domowników. Koty, które wykazują zachowania obsesyjne i kompulsywne, często wylizują się, gdy w pobliżu nie ma właściciela, co utrudnia zidentyfikowanie problemu. Dlatego dobrze, jeśli właściciel potrafi odczytywać z mimiki i gestów to, co kot chce mu powiedzieć. O wiele łatwiej dostrzeże, że coś niepokoi jego pupila, i zareaguje zawczasu, szukając pomocy u doświadczonego behawiorysty.
Prawdziwa natura w domu
Koty, żyjąc w naszych domach, nie zawsze mogą wyrazić swoją prawdziwą naturę. Jak podaje dr Jon Bowen z Royal Veterinary College w Londynie, najczęstszy problem stanowią niestosowne interakcje ze strony ludzi i związane z tym nieprzewidywalne środowisko. Bowen mówi też o tym, że zwierzęta nie mają możliwości korzystania ze strategii unikania niekorzystnych sytuacji, nie mogą polować i właściwie zarządzać zasobami. Wśród istotnych dla naszego zwierzaka czynników wymienia jeszcze brak swobodnego dostępu do pokarmu czy do obszaru, który mógłby oznaczyć jako swoje terytorium.
Chcąc więc poprawić relację z naszym kotem, warto zwracać uwagę na jego naturalne potrzeby, uwzględniając utrudnienia, z którymi musi się mierzyć, żyjąc w naszej rodzinie. Starajmy się spojrzeć na naszego pupila jako na stworzenie pełne dobrej woli, które chce współtworzyć harmonijną relację z człowiekiem. Czasem wystarczy mu tylko w tym trochę pomóc.
Czytaj więcej: „Czasem wydaje mi się, że mój pies czyta w myślach”. Naukowcy znaleźli dowody na niezwykłe zdolności psów
Joanna Modrzyk – lekarz weterynarii, koci behawiorysta, wykładowca na kierunku psychologia zwierząt na Uniwersytecie SWPS w Poznaniu, członek redakcji naukowej polskiego wydania książki „Medycyna behawioralna psów i kotów” D.F. Horwitz i D.S. Mills, na Facebooku oraz Instagramie obecna jako @joanna.modrzyk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS