Według naszych informacji Miedź Legnica do końca tego tygodnia zrealizuje drugi transfer na sezon 2022/2023 w Ekstraklasie. Całkiem imponujący, patrząc na CV piłkarza i trudności, z jakimi legniczanie musieli zmierzyć się za kulisami. To Angelo Henriquez, dotąd napastnik brazylijskiej Fortalezy. W przeszłości m.in. piłkarz Manchesteru United, świetny snajper w barwach Dynama Zagrzeb czy zwycięzca Copa America z reprezentacją Chile. Zawodnik przyleciał już do Polski na testy medyczne, do dopięcia zostały ostatnie szczegóły.
Po sprzedaży Patryka Makucha do Cracovii, której kulisy przedstawiliśmy na Weszło, pewne było, że Miedź spróbuje znaleźć mocnego następcę. To się udało, patrząc na barwną historię, jaka stoi za Henriquezem:
- 129 meczów w Dinamie Zagrzeb w latach 2014-2018 (51 bramek, 15 asyst)
- 86 występów w Club Universidad de Chile w latach 2018-2021
- 23 występy w europejskich pucharach (w tym Liga Mistrzów i Liga Europy)
- 13 meczów w reprezentacji Chile (dwa gole, dwie asysty, finał Copa America z Argentyną)
- Epizod w drugiej lidze hiszpańskiej (Real Zaragoza – 25 meczów, sześć goli, jedna asysta)
- Epizod w Premier League (Wigan Athletic, w Manchesterze United tylko rezerwy)
- Trofea na koncie: Copa America, Puchar Anglii, mistrzostwo Chile, trzy razy mistrzostwo Chorwacji
Kulisy transferu Angelo Henriqueza do Miedzi Legnica
Dlaczego Henriquez przychodzi akurat do Miedzi? Jak słyszymy, najważniejszy był konkretny plan na zawodnika, zaprezentowana taktyka zespołu i zawziętość trenera Łobodzińskiego. Szkoleniowiec „Miedzianki” szybko stał się fanem możliwości Angelo Henriqueza, gdy zobaczył go w akcji. Jego zdaniem to może być świetny następca Makucha. Henriquez to dobrze czytający grę, zwinny i silny napastnik, który ciągle chce być pod grą. Lubi schodzić pięterko niżej do rozegrania, także na skrzydła, a jego głównym atutem jest polowanie na piłki prostopadłe i wykończenie w polu karnym. Mimo 1,75 m wzrostu, również całkiem nieźle gra głową.
Łobodziński bardzo nalegał, żeby klub ściągnął Chilijczyka, co już na wstępie wydawało się trudną operacją do przeprowadzenia. Według naszych informacji Henriquez miał w Brazylii gigantyczną pensję, totalnie nieosiągalną dla Miedzi. Usłyszeliśmy, że w realiach Ekstraklasy nikt nie mógłby liczyć na tak wysoki kontrakt, może poza Kamilem Grosickim. Miedzi udało się jednak przekonać Henriqueza w rozmowach indywidualnych, żeby zszedł z kontraktu w Fortalezie i dołączył do projektu sportowego „Miedzianki”. To była transakcja, nad którą legnicki klub pracował od wielu tygodni.
28-letniego napastnika przekonała wizja, że dzięki dobrej grze w Miedzi jest w stanie trafić do lepszej ligi z wysokimi zarobkami. Mając takie nazwisko i CV, naturalnie jest to prostsze. Henriquez może mieć również szansę, żeby załapać się do reprezentacji Chile na mundial w Katarze. Jeśli FIFA pozytywnie rozpatrzy oskarżenia wobec reprezentacji Ekwadoru, w której w czasie eliminacji nielegalnie grał jeden zawodnik, Chile wejdzie właśnie na miejsce Ekwadorczyków.
Henriquez wraca na Stary Kontynent, ze swojej perspektywy grając za przysłowiowe frytki, żeby odpowiednio się wypromować. Dlatego też ten transfer ma być sytuacją win-win. Tym bardziej, że Henriquez będzie miał status wolnego zawodnika, na którym za rok czy dwa będzie można coś zarobić. Zawodnika od razu gotowego do gry, w pełnym treningu, bez poważnych kontuzji w kartotece.
Kim jest Angelo Henriquez?
Angelo Henriquez zaledwie jako 18-latek wyruszył na podbój Europy. W 2012 roku Manchester United kupił go za ponad 5 mln euro, a obserwował, odkąd młody Chillijczyk miał 14 lat. – Do tej pory Angelo miał bardzo duży wpływ na grę w meczach, w których występował. Jego wielkim atutem jest wyczucie tempa, a także umiejętność czytania gry, zwłaszcza w jego wieku. Jesteśmy dumni z tego, jak rozwijały się nasze talenty. I mamy pewność, że Angelo pasuje do profilu gracza United. Jest bardzo utalentowany, niezwykle groźny w ataku, a jego błyskotliwość widać na każdym kroku – wówczas mówił Alex Ferguson o nowym nabytku „Czerwonych Diabłów”.
Niestety szybko okazało się, że świeżo upieczony piłkarz Manchesteru ma problemy z aklimatyzacją na Wyspach. Pierwsze wypożyczenie do Wigan w sezonie 2012/2013 na pół roku okazało się dla niego fiaskiem, ale dwa kolejne pokazały, że Henriquez może być kozakiem.
W 2011 roku magazyn piłkarski „FourFourTwo” umieścił Angelo Henriqueza w piątce najlepszych piłkarzy poniżej 17. roku życia na świecie.
W Hiszpanii Chillijczyk pokazał się z dobrej strony, a w Chorwacji odpalił na dobre, rozgrywając sezon życia. 37 występów w sezonie 2014/2015, 29 goli i 5 asyst – to robiło duże wrażenie. Kolejny rok, już po wykupie z United za ponad 1,5 mln euro, Henriquez miał co prawda słabszy, ale wciąż na niezłym poziomie – 11 goli, 6 asyst. W tamtym okresie poważnie interesował się nim choćby Juventus.
W sezonie 2016/2017 Angelo Henriquez strzelił zaledwie kilka bramek, ale zrehabilitował się w rundzie wiosennej sezonu 2017/2018 (9 trafień i trzy asysty). Zimą 2018 roku zdecydował się jednak odejść do meksykańskiego Atlasu. Chodziło bardziej o pieniądze, nie pobudki czysto sportowe. W Meksyku dobrych piłkarzy potrafią obsypać złotem.
W Atlasie Henriquez wyglądał blado, podobnie jak później w Fortalezie, dla której strzelił tylko jednego gola przez ponad rok. Zaliczył tam mało występów, ale dlatego, że został zepchnięty na boczny tor. Ot, nie pasował do koncepcji trenera Juana Pablo Vojvoda.
Miedź Legnica upatrzyła sobie zatem piłkarza, który w tej chwili bardziej imponuje sufitem, a niekoniecznie najnowszym dorobkiem. Choć w ostatnich sezonach gwarancją bramek chilijski napastnik nie był, wcześniej na boiskach w Europie (szczególnie w Chorwacji) udowodnił, że umiejętności ma bardzo wysokie. Pod tym względem został zweryfikowany i – jak słyszymy – ma wielką motywację, żeby nawiązać do czasów swojej świetności. Jak wiemy, Ekstraklasa jest do tego dobrym miejscem.
WIĘCEJ O MIEDZI LEGNICA:
Fot. Newspix
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS