Słowo “dalit” oznacza “złamany” bądź “zdegradowany” i określa osoby o najniższym statusie, uznawane za wyrzutków, znajdujących się poza czterokastowym systemem.
Moją misją zawsze była pomoc jak największej liczbie biednych dzieci, jak to tylko było możliwe. Swoją nominację odczytuję jako związaną z papieskim wezwaniem, by z miłością i miłosierdziem docierać do peryferii, do najbiedniejszych z biednych – mówi kardynał nominat Anthony Poola z Hajdarabadu w Indiach. Pierwszy w historii purpurat dalit dołączy do grona kardynałów 27 sierpnia.
Jak stwierdził 60-letni duchowny, mianowanie kardynałem jest dla niego znakiem w duchu misji, do której zaprasza papież zachęcając, aby dawać pierwszeństwo biednym i zepchniętym na margines, jako „Kościół ubogi dla ubogich”.
Choć formalnie w Indiach kasty już nie istnieją, to rzeczywistość jest daleka od poszanowania sprawiedliwości. Struktura hierarchii nadal jest elementem hinduskiego krajobrazu społecznego. Słowo „dalit” oznacza „złamany” bądź „zdegradowany” i określa osoby o najniższym statusie, uznawane za wyrzutków, znajdujących się poza czterokastowym systemem. Opisuje się ich też często jako „nietykalnych”. Choć państwo w niektórych stanach daje im większe możliwości, np. w zakresie edukacji, to nierzadko są także wyzyskiwani i źle traktowani.
W swojej pracy abp Poola wielokrotnie doświadczył, jak wielkie znaczenie ma pomaganie rodzinom, których dzieci musiały przerywać naukę z powodu braku środków. Jako dalit sam doświadczył tego jako dziecko. Gdy po siódmej klasie musiał przerwać naukę, otrzymał wsparcie od misjonarzy, którzy pomogli mu zdobyć wykształcenie na poziomie uniwersyteckim. Po skończeniu studiów na pewien czas stracił z nimi kontakt. W końcu uświadomił sobie, ile im zawdzięcza i postanowił zostać księdzem.
Przeczytaj więcej: Indie: Pierwszy kardynał spośród niedotykalnych
„Rozpocząłem studia w seminarium i moim zamiarem było pomagać jak największej liczbie biednych dzieci. Dlatego podjąłem tę pracę i jako ksiądz odwiedzałem wioski oraz służyłem jako proboszcz. To było dla mnie wspaniałe. Tak jest zawsze, gdy widzę biedne dzieci. Starałem się załatwić im miejsce w internacie, by mogły się uczyć. Całe moje życie byłem prostym księdzem. Prawie dziesięć lat pracowałem jako misjonarz. Potem wyjechałem na kilka lat do USA, by podjąć studia, ale głównie pracowałem w parafii. Kiedy wróciłem, zostałem szefem programu organizowania sponsoringu. Byłem także odpowiedzialny za szkoły katolickie w diecezji. W tym czasie prowadziłem ożywioną działalność duszpasterską, aby dotrzeć do tych biednych ludzi, z których 90 proc. to osoby z marginesu społecznego. Dyskryminacja to piętno społeczne, które trudno było pokonać. Sam go doświadczałem. Na szczęście, dziś to się zmienia i takich praktyk jak żebranie o wodę czy osobne talerze dla dalitów, już nie ma” – wskazał kardynał nominat.
«« | « |
1
| » | »»
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS