– To było 22 kwietnia około godz. 23.15. Marszałkowska przy Królewskiej. Jechałem z pasażerem. Tak samo sprawca kolizji. Zmieniając pas ruchu, zahaczył o mój zderzak. Zatrzymaliśmy się. Chciał mi dać pieniądze. Powiedziałem, że wzywamy policję. Sprawca kolizji nie był Polakiem. Widziałem u niego charakterystyczną aplikację Ubera – relacjonuje pan Cezary, taksówkarz.
Zadzwonił na 112. Wspomina: – Kierowca Ubera uznał, że nie będzie czekać. Odjeżdżając, drugi raz uszkodził mój samochód. Próbowałem go zatrzymać, ale gdybym nie odskoczył, toby mnie przejechał.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS