Bukiniści nie będą już sprzedawali książek na ul. Stawowej. Po ośmiu latach kiermasz odwiedzany przez wiele osób musi zostać zamknięty. Handlarze chcieli się przenieść w inne miejsce, ale urzędnicy się nie zgodzili i zaproponowali trzy lokalizacje.
Na ul. Stawowej niedługo nie będzie można kupić książek na straganach, które zdążyły się już wpisać w krajobraz śródmieścia. Bukiniści rozpoczęli tu swoją działalność 8 lat temu. Od tamtej pory niemal codziennie można ich tu spotkać. Oprócz handlu na co dzień, organizowali też specjale wydarzenia dla miłośników czytania. Kilka dni temu poinformowali o tym, że kiermasz zniknie ze Stawowej. Powodem jest zapowiadana inwestycja w budynku byłej Szkoły Podstawowej nr 10, który od miasta kupił prywatny inwestor. Ta ma się rozpocząć z początkiem lipca.
Dlatego organizowany przez Stowarzyszenie Pełna Kultura kiermasz zostanie 30 czerwca zamknięty. – To jest przelotowa ulica, blisko węzłów komunikacyjnych. Z tego powodu mieliśmy sporo klientów z innych miast. Jeśli na przykład turysta miałby nas szukać, to raczej sobie odpuści – mówi Olga Suszek ze Stowarzyszenia Pełna Kultura i dodaje, że przez lata działania współpraca z katowickim urzędem układała się bardzo dobrze. Bukiniści spotkali się teraz z urzędnikami i zaproponowali nową lokalizację. Chcieliby przenieść się kilkaset metrów dalej, na chodnik pomiędzy ul. Mickiewicza i ul. Skargi, przy ogrodzeniu III Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza. Wydawało się, że nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby kiermasz odbywał się teraz tam. Jednak miasto ostatecznie się na to nie zgodziło. Jak uzasadnia urząd, na tym ciągu pieszym konieczne jest zachowanie pełnej przepustowości i służby porządkowe muszą mieć swobodny dostęp do tego miejsca. Poza tym trzeba by było zdemontować kosze na śmieci i ławki. W piśmie przesłanym do stowarzyszenia miasto zaproponowało trzy inne lokalizacje – pl. Wolności, pl. Miarki i Park Powstańców Śląskich.
Bukiniści są rozczarowani, bo ich zdaniem żadna nie będzie dla nich odpowiednia. Jak mówi Artur Kurkiewicz ze Stowarzyszenia Nostra Patrumque Memoria – Historia Na Dotyk, które współpracowało przy organizacji kiermaszu, a teraz przejmie całkiem rolę organizatora, już teraz sprzedawcy mają o 20% niższe obroty z powodu rosnących cen wszystkich podstawowych produktów. Ludzie coraz mniej chętnie kupują książki. Jego zdaniem przeniesienie działalności w jedno z miejsc wskazanych przez urzędników oznaczałyby, że jej prowadzenie w takiej formie nie ma sensu. – Ten kiermasz spełniał kilka funkcji. Po pierwsze można było tu tanio kupić książkę. Po drugie, dzisiaj książki coraz częściej trafiają na śmietnik, a my i osoby nas odwiedzające je ratują. Po trzecie, jest jeszcze wiele osób, które nie mają sumienia oddać książki do skupu makulatury i oni też docierają do nas – mówi Kurkiewicz.
Mimo pisma otrzymanego od urzędników, bukiniści nie zamierzają się poddawać. Jeszcze w tym tygodniu odbędzie się ponowne spotkanie w tej sprawie, na którym chcą przekonywać, że ustawienie straganów przy Supersamie jest najlepszym pomysłem. W przeciwnym razie niewykluczone, że wyniosą się do innego miasta, bo takie propozycje już się pojawiły.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS