– Bazgrałem, co się dało, ale nigdy nie chciałem chodzić na lekcje rysunku. Zeszyty od matematyki, plakaty, ściany na klatkach, mury – wszystko pobazgrane. W pewnym momencie pomyślałem o malowaniu na płótnie. Pędzlem przerzucam to co mam w głowie. Nigdy nie są to realistyczne rzeczy a raczej wytwory mojej wyobraźni, dziwne, kolorowe, brudne. Nie potrafię technicznie, potrafię po mojemu i tak właśnie lubię. Dziś głównie akryl i spray, trochę eksperymentuje z olejem – mówi.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS