Przedwczoraj w bazie Andersen na Guamie pojawiły się cztery samoloty bombowe B-1B Lancer. Na razie nie wiadomo, w jakim celu Lancery przybyły na Guam ani jak długo tam pozostaną. Niektórzy analitycy spekulują, że jest to początek nowego etapu trwałego (lub przynajmniej regularnego) stacjonowania amerykańskich bombowców na tej strategicznie ważnej wyspie, która do 2020 roku była stałą bazą lotnictwa strategicznego w ramach misji Continuous Bomber Presence.
Tyler Rogoway z The War Zone podaje też dwie inne możliwe przyczyny przebazowania bombowców. Jedna z nich – chyba najbardziej prawdopodobna – to udział w odbywających się w dniach 6–17 czerwca ćwiczeniach „Valiant Shield”, w których wezmą udział między innymi dwa lotniskowce typu Nimitz. Druga z kolei zakłada, że jest to sygnał wysyłany pod adresem reżimu Kimów Pjongjangu, aby zniechęcić ich do prób broni jądrowej i pocisków balistycznych.
🗡️Estados Unidos🇺🇲, en medio de las crecientes tensiones con China🇨🇳 en la región de Asia y el Pacífico, desplegó cuatro portamisiles B-1B Lancer de largo alcance en la base aérea de Andersen en la isla de Guam. pic.twitter.com/oUJ14KN1EL
— carlos leal كارلوس خافيير (Z) (@carleal85) June 5, 2022
W kwietniu 2020 roku, po szesnastu latach nieprzerwanego realizowania misji Continuous Bomber Presence, USAF wycofał bombowce strategiczne z bazy Andersen. Przez owe szesnaście lat na Guamie stacjonowały rotacyjnie wszystkie trzy typy amerykańskich bombowców strategicznych – B-1B, B-2A i B-52H. Koniec CBP był efektem realizacji zapoczątkowanej w 2018 roku przez ówczesnego sekretarza obrony Jima Mattisa nowej strategii zakładającej mniejszą przewidywalność rozlokowywania amerykańskich sił zbrojnych na świecie.
Od tego czasu USAF stawiał głównie na długotrwałe patrole lotnicze, trwające często po kilkanaście godzin, a czasem i ponad trzydzieści. Według nowej strategii bombowce najczęściej startują z terytorium macierzystego Stanów Zjednoczonych i albo jedynie na krótko lądują w krajach sprzymierzonych (na przykład przećwiczyć tankowanie bez wyłączania silników), albo wręcz w ogóle nie lądują, tylko wracają do bazy po wielokrotnym tankowaniu w powietrzu.
Nie znaczy to jednak, iż o Guamie zapomniano. Aby nie stwarzać takiego niepożądanego wrażenia (wszak w 1982 roku Argentyna zaatakowała Falklandy między innymi dlatego, że była przekonana, iż Londynowi na nich nie zależy – o dalekosiężnych następstwach piszemy w artykule Na odległych rubieżach. Myśliwce RAF-u w obronie Falklandów), Lancery wróciły do bazy Andersen już miesiąc później. Z Dyess Air Force Base w Teksasie przybyły cztery bombowce 9. Eskadry 7. Skrzydła Bombowego.
– Stałość i przewidywalność bazowania na Guamie skutkowała znaczną podatnością na atak – mówił Timothy Heath, analityk waszyngtońskiego think tanku RAND Corp., cytowany przez CNN. – Planista w chińskich siłach zbrojnych mógł łatwo obmyślić sposoby zniszczenia tych bombowców ze względu na to, że ich obecność była powszechnie wiadoma.
Wrażliwość Guamu na chiński atak wyprzedzający istotnie stanowi ogromny problem dla planistów w Pentagonie. Obrona przeciwrakietowa Guamu jest wzmacniana od 2013 roku. Wtedy rozmieszczono baterię Alfa 4. Pułku Artylerii Obrony Powietrznej, który obsługiwał system obrony przeciwrakietowej THAAD. Nie była to stała dyslokacja, ale jedynie roczny okres eksperymentalny. Ponownie systemy THAAD rozmieszczono w latach 2018–2019. W rejon odpowiedzialności przeniesiono baterię Echo z 3. Pułku Artylerii Obrony Powietrznej. Pół roku temu zapowiedziano, że amerykańskie wojska lądowe rozmieszczą na Guamie baterię systemu krótkiego zasięgu Iron Dome. Wkrótce później komponenty systemu pojawiły się na wyspie; próby trwały dwa miesiące.
A jeśli nie da się zabezpieczyć jednej głównej bazy, trzeba rozproszyć siły po wielu mniejszych. Po raz ostatni bombowce zawitały na Guam w lutym tego roku. Wówczas pojawiły się tam cztery B-52H, które brały udział w ćwiczeniach „Cope North”. W ramach tych samych ćwiczeń sprawdzano zdolność myśliwców wielozadaniowych do działania z prowizorycznych lotnisk w ramach prowadzenia operacji rozproszonych. F-35A z Eielson na Alasce i F-16 z Misawy w Japonii operowały z położonego na północny zachód od głównej części bazy Andersen lotniska Northwest Field.
Guam jest najdalej wysuniętym na zachód terytorium Stanów Zjednoczonych. Ma kluczowe znaczenie dla amerykańskich działań na Pacyfiku i Dalekim Wschodzie, co jednocześnie czyni z niej cel strategiczny dla ataku w przypadku wojny. W 2020 roku Chiny zaprezentowały film propagandowy przedstawiający atak bombowców na Guam. W reakcji dowódca amerykańskich sił powietrznych na Pacyfiku wskazał na konieczność działań dyplomatycznych i planistycznych umożliwiających USAF-owi operowanie z większej liczby baz rozsianych po całym Oceanie Spokojnym. Kluczowe dla osiągnięcia tych celów będzie utrzymywanie dobrych stosunków międzynarodowych z małymi wyspiarskimi państwami tego obszaru.
Zobacz też: Quicksink – nie kijem go, to bombą
US Air National Guard / Master Sgt. John Hughel
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS