„Widziałem jakieś wypowiedzi w internecie, że mamy jeździć po kraju, a prezes chyba nie powiedział, ile kosztuje litr benzyny, bo się okazuje, że będzie to trudne i kosztowne. Jak sądzę, to jest chyba zapowiedź niechęci do pracy Platformy, bo PO też zapowiedziała tysiąc spotkań i być może to jest pretekst, żeby tego tysiąca spotkań Platforma nie zorganizowała. Są tak bardzo wrażliwi na wydawanie pieniędzy, że być może to spowoduje, że tych spotkań organizować nie będą” – mówi portalowi wPolityce.pl Marek Suski (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-TYLKO U NAS. Po konwencji PiS. Mularczyk: Obserwatorzy dostrzegają energię w obozie rządzącym i chęć do dalszych reform
-Radosław Fogiel: Objazd kraju? Pytanie, czy Donald Tusk za nami nadąży. My mamy duże doświadczenie w spotkaniach w kraju
To oczywiście bardzo udana konwencja, bardzo dużo ludzi. Sala była duża, ale okazała się zbyt mała dla tak wielu osób. Można powiedzieć, że bardzo duża mobilizacja
— dzieli się swoimi wrażeniami z konwencji Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski (PiS).
Świetne wystąpienie prezesa – prezes w świetnej formie. Można powiedzieć, że zarysował plan ofensywy Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie też pokazał się ze strony osoby, która ma dystans do siebie, ale też ma poczucie humoru. Było to więc z jednej strony inspirujące, a z drugiej strony mówiące o potrzebie pewnego rodzaju ofensywy
— nie kryje satysfakcji.
Do tej pory, przez Covid, nie było takiej możliwości. Teraz co prawda Covid jeszcze całkiem nie odszedł, ale jest na tyle mało istotny, że można przystąpić do spotkań w terenie i to jest sygnał do tego, żebyśmy ruszyli w teren, przedstawiali to, co udało się zrobić, i słuchali ludzi, jakie są oczekiwania, gdzie być może jeszcze można coś zrobić. Bo tylko słuchając ludzi, tylko w taki sposób można się dowiedzieć, jakie są bolączki społeczeństwa
— wskazuje poseł PiS.
Mamy przed sobą zadanie do wykonania
— dodaje.
„Jest to jakaś komedia pomyłek”
Pytany o reakcję opozycji na treści zaprezentowane podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski odpowiada:
Nie spotkałem nikogo z opozycji, więc trudno powiedzieć. Co prawda obserwowałem dyskusję w telewizji, ale oni się nie odnosili do naszej konwencji – raczej atakowali nas utartym sposobem, że łamanie Konstytucji, że teraz będziemy musieli spełnić różne oczekiwania, jakie przed nami stawia Unia Europejska. Słyszałem, że mają pretensje o to, że Unia Europejska stawia nam jakieś oczekiwania, co dość zabawne, bo oni w tej Unii Europejskiej robią wszystko, żebyśmy środków nie dostali. Zabiegali, aby wobec Polski były stawiane kolejne oczekiwania. Teraz, kiedy Unia te oczekiwania stawia mają pretensje do rządu, że są stawiane oczekiwania. Jest to jakaś komedia pomyłek.
Natomiast co do oceny, to widziałem jakieś wypowiedzi w internecie, że mamy jeździć po kraju, a prezes chyba nie powiedział, ile kosztuje litr benzyny, bo się okazuje, że będzie to trudne i kosztowne. Jak sądzę, to jest chyba zapowiedź niechęci do pracy Platformy, bo PO też zapowiedziała tysiąc spotkań i być może to jest pretekst, żeby tego tysiąca spotkań Platforma nie zorganizowała. Są tak bardzo wrażliwi na wydawanie pieniędzy, że być może to spowoduje, że tych spotkań organizować nie będą
— zastanawia się polityk.
Marek Suski zauważa przy tym, że „ze strony opozycji nie było jakichś zastrzeżeń, żeby mówiła, że coś jest niepotrzebne, czy że oni by to zrobili lepiej”.
Oni zawsze twierdzą, że zrobią lepiej, ale tylko twierdzą. Były ogólne zastrzeżenia, ale nie było wymieniania konkretnych rzeczy, jakie mogłaby opozycja zrobić lepiej od Prawa i Sprawiedliwości, gdyby rządziła. Chociaż wiemy, że kiedy byli w opozycji w 2005-2007 roku, to składali różne obietnice, a później jak doszli do władzy, to o tych obietnicach zapomnieli
— konstatuje.
aw
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS