A A+ A++

Choć od premiery The Sims 4 minie we wrześniu osiem lat, to niewiele wskazuje na to, aby Maxis wraz z Electronic Arts zamierzały odciąć się od tej odsłony. Cały czas dostajemy nowe aktualizacje, ciekawe poprawki, a także – co jest w gruncie rzeczy nieodłącznym elementem samej serii – masę różnego rodzaju dodatków, pakietów, akcesoriów i kolekcje. Można się w tym niekiedy zgubić, a o kosztach skompletowania całości krążą już legendy.

Warto tu natomiast wspomnieć, że ostatnie z wymienionych elementów, a więc kolekcje, są czymś bardzo świeżym. I czymś, co zdaje się dawać twórcom masę frajdy i możliwości. To najmniejszy rodzaj DLC, który jednocześnie jest tym najtańszym. A dzięki temu, że prawdopodobnie wymaga najmniej pracy, może być publikowany najczęściej. I tak się właśnie dzieje w ostatnich miesiącach.

Z tego względu chciałbym dla Was zrecenzować dziś trzy najnowsze kolekcje do The Sims 4, które debiutowały w ostatnim czasie. Każda z nich oferuje nieco inny rodzaj rozszerzeń do zabawy i pozwala na zupełnie różną formę rozwoju swoich światów. Nie przedłużając – jeśli jesteście ciekawi wrażeń oraz zawartości poszczególnych kolekcji – zachęcam do lektury! Jestem przekonany, że każdy fan gry znajdzie tu coś dla siebie!

The Sims 4: Wnętrza z przepychem

Zacznijmy od krótkiego zrecenzowania jedenastej oficjalnej Kolekcji do The Sims 4, a więc “Wnętrz z przepychem”. Produkcja zadebiutowała pod koniec marca bieżącego roku i dość szybko rozbudziła wśród fanów skrajne dyskusje. Głównie przez wzgląd na nieco abstrakcyjnych przedmiotów, które oferowała. Nowe elementy wyposażenia naszych przytulnych kątów charakteryzują się nietypowymi kolorami, bardzo ciekawymi wzorami i zdecydowanie niecodziennym podejściem do wystroju. Największy minus? Stosunkowo mało tych mebli.

Uważam, że jest to zdecydowanie najmniej uniwersalny z Kitów, które ukazały się do tej pory – mam wrażenie, że potrzeba tutaj typowej rozgrywki, która od podstaw będzie zakładała wykorzystanie elementów, które tu dodano. Osobiście najbardziej do gustu przypadł mi dywan, który miał vibe orientalnych klimatów, a idąc w drugą stronę – nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek użyję ozdób ściennych. Wydają mi się nieco niepotrzebne. Kwestia gustu? Pewnie tak!

The Sims 4: Księżycowy Szyk

Kolejna recenzowana kolekcja to “Księżycowy Szyk”, która jako jedyna spośród trójki, którą mamy dziś na tapecie, skupia się głównie na trybie CAS, oferując elementy ubioru. Inspiracją dla modowych elementów był Paryż – a konkretniej rzecz biorąc, twórczość Paoli Locatelli. Mamy więc rewię barw, nowoczesne i odważne połączenia, a przy tym sporo inspiracji klasyką. I wygląda to naprawdę solidnie! Nie trzeba być bynajmniej prenumeratorem Vouge’a, by docenić to, co przygotowano.

The Sims 4: Księżycowy Szyk

I muszę tu podkreślić, że zdecydowanie widać, że przyłożono się tu do roboty. Postęp względem projektowania ubrań widać gołym okiem, albowiem przy samych ciuchach skupiono się nawet na najmniejszych detalach. Wyróżniają się wręcz materiały użyte do konkretnych elementów wyposażenia, a to ogromny plus. Niestety nie obyło się bez minusów – i tu muszę zerknąć w stronę spodni… Dostaliśmy trzy pary, które praktycznie niczym się nie różnią. Zdecydowanie lepiej byłoby zostawić jedna, a w przypadku pozostałych pójść w coś odważniejszego. W końcu mówimy o inspiracji stolicą mody! Tak czy inaczej – jestem zadowolony!

The Sims 4: Mali Obozowicze

I na koniec mój faworyt! Recenzowana kolekcja “Little Campers” do The Sims 4 pozwala po prostu spełnić marzenia, które wielu z nas miało w sobie za dzieciaka. Chodzi wszak o nockę w ogrodzie. Wreszcie można zbudować fort z dostępnych rzeczy, zaserwować sobie kino z użyciem rzutnika i prześcieradła, a także rozpalić małe ognisko i podbić kosmos w zabawkowej rakiecie. Wypada to naprawdę świetnie!

The Sims 4: Mali Obozowicze

Dwunasta pełnoprawna kolekcja robi dokładnie to, czego można było po niej oczekiwać i pokuszę się o stwierdzenie, że powinna wyznaczać kierunek, w którym Maxis powinno dążyć. Czy rzeczywiście tak będzie? Trudno powiedzieć! Jeśli jednak miałbym Wam polecić zakup wyłącznie jednego DLC ze wszystkich, które miałem przyjemność tu pokrótce zrecenzować, to postawiłbym właśnie na The Sims 4: Mali Obozowicze. Kapitalna produkcja!

Kolekcje idą w dobrą stronę

Recenzowane powyżej kity były jedenastym, dwunastym i trzynastym, jakie pojawiły się do The Sims 4. Wszystkie w ostatnich miesiącach i zdecydowanie nie wszystkie trzymające wysoki poziom. Tak czy inaczej, wciąż podtrzymuję zdanie z samego początku ich wydawania, że to naprawdę ciekawa alternatywa do znacznie większych dodatków. Tu cena jest stosunkowo mniejsza, a tematyka dużo bardziej zawężona. I jest to ogromną siłą serii Kolekcji.

I choć wśród ostatnich trzech dostaliśmy zupełnie różne formy rozwoju rozgrywki, to osobiście uznaję to za ogromny plus. Jasne – nie każdemu przypadną do gustu wszystkie, ale przecież nie o to tu chodzi. Zakup każdej z osobna zarezerwowany jest chyba wyłącznie dla największych fanów, a reszta… Cóż, reszta ma znakomitą opcję wyboru. Można pójść w najbardziej uniwersalne, stawiając na organizowanie ogrodowych kempingów, albo postawić na modę i wybrać “Księżycowy Szyk”. Do wyboru, do koloru – a przecież właśnie to powinno być motywem przewodnim The Sims 4.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDziś uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w tradycji ludowej zwana Zielonymi Świątkami
Następny artykuł35-lecie kapeli znad Baryczy