A A+ A++

Tragiczna śmierć przyjaciela sprawia, że Majka i Natalia raz jeszcze odnajdują siebie nawzajem. Ta pierwsza jest teraz samotną mamą, drugiej rodzicielstwo nie w głowie, ale ma nową dziewczynę. Czy mimo znajdowania się na zupełnie innych etapach życia, dziewczyny mają jeszcze szansę na wspólną przyszłość?

Przyznam, że nie słyszałem o “Kontroli”, zanim Roger nie zaproponował mi wywiadu z wcielającą się w jedną z głównych ról Eweliną Pankowską, który przeczytać można było wczoraj. Cały serial zaczął się jako projekt na zaliczenie studentki Warszawskiej Szkoły Filmowej, Nataszy Parzymies. Aby pochwalić się swoją pracą przyjaciołom, część z których mieszka za granicą, wrzuciła dwuminutowy film pod tytułem “Kontrola” na YouTube. Krótkie spotkanie dwóch kobiet, które ewidentnie mają już wspólną historię. Na lotnisku, w trakcie tytułowej kontroli. I jest to jeden z najbardziej erotycznych kawałków kinematografii, jakie w życiu widziałem. Mnie tak mundurowi nigdy nie dotykają! Od tamtej pory minęły niedawno cztery lata, a mały filmik z kanału jednej nastoletniej dziewczyny (no dobra, dzisiaj już trochę starszej!), która wcześniej miała na nim jedynie kilka swoich względnie popularnych filmików, obejrzano już ponad 26 milionów razy…

Kontrola (2018) – recenzja 4 sezonu serialu [Player.pl]. Do czterech razy sztuka?!

Czwarty sezon “Kontroli” zaczyna się jakiś czas po finale trzeciego. Majka (Ewelina Pankowska) urodziła małego, słodkiego berbecia. Nie ma już kontaktu z Natalią (Ada Chlebicka). Wydawać by się mogło, że ich życia na dobre się rozeszły, lecz wszystko zmienia się za sprawą dwóch, zgoła innych, a jednak pod pewnymi względami dziwnie podobnych wydarzeń . Pierwszą jest pogrzeb, drugą ślub.

Kolejne odcinki trwają po kilka minut, skupiając się zawsze wokół jakiegoś jednego wydarzenia i je eksplorując. W efekcie otrzymujemy sezon, który po sklejeniu do kupy byłby zapewne jednym odcinkiem innego serialu, co tłumaczy z pozoru szalone tempo produkcji kolejnych sezonów – trzeci ukazał się niecałe pół roku temu.

Fabularnie jest to serial romantyczny typu “będą, czy nie będą razem”. Majka i Natalia były kiedyś parą i za sprawą przypadkowego spotkania znowu zaczynają za sobą ganiać. Nigdy nie jest to jednak odpowiedni moment. Albo jedna ma dziewczynę, albo drugą akurat zaraz wyjeżdża na dłużej i tak dalej. Prócz tego poznajemy również rodziny i przyjaciół obu dziewczyn. W czwartym sezonie istotne role odgrywają, między innymi Franek (Anu Czerwiński) i rodzice Majki grani przez Cezarego Żaka i Katarzynę Gniewkowską. Scenariusz jest tym razem znacznie bardziej płynny, niż przy okazji poprzednich sezonów – nie płynie jedynie od zwrotu, do zwrotu, od kłótni, do godzenia się. Progresja wydarzeń jest bardzo naturalna i, przede wszystkim, angażująca.

Kontrola (2018) – recenzja 4 sezonu serialu [Player.pl]. Serial o miłości i wszystkich jej odcieniach

Natalia, Majka i Hania

Podoba mi się sposób, w jaki Parzymies podeszła do tematu osób LGBTQ. Serial nigdy nie robi żadnego halo z faktu, że jego bohaterowie są niehetero. To po prostu część ich tożsamości, natomiast sama fabuła skupia się na ich uczuciach, problemach i radościach. Oczywiście nie jest tak, że temat orientacji, czy płci w ogóle się nie pojawia, lecz zazwyczaj zrobione jest to w sposób subtelny i odpowiedni do sytuacji. Ojciec Majki nie miał pojęcia o Natalii, lecz teraz, kiedy już się poznali i przyzwyczaił się do tej myśli, stara się traktować dziewczyny zupełnie normalnie, z miłością i zrozumieniem, co wcale nie jest łatwe dla sześćdziesięcioletniego człowieka z mocno zakorzenionymi tradycjami. Najmocniej adresująca temat jest natomiast przemowa w trakcie wspomnianego już ślubu, wygłoszona przez panią Marię (Dorota Stalińska) – znowu, bardzo odpowiednie miejsce na tego typu uniesienia. Padają tam słowa, teoretycznie do biorących ślub postaci, ale w rzeczywistości do wszystkich oglądających serial, nie będących osobami cis hetero, o tym żeby nigdy nie myśleli, że z ich miłością jest coś nie tak, że jest inna, bo, jak każda miłość, i ona jest piękna. Myślę, że to ważne, aby ktoś raz na jakiś czas głośno o tym przypomniał.

Aktorsko jest tak dobrze, jak tylko może być, biorąc pod uwagę wiek i doświadczenie wszystkich zaangażowanych w projekt. Wszyscy aktorzy i aktorki są w swoich rolach bardzo naturalni i widać, że lubią się nawzajem. Jasne, od czasu do czasu jakaś kwestia zostanie wypowiedziana trochę płasko, ale pamiętajmy, że cały ten serial zaczął się jako etiuda na zaliczenie, z raczej początkującymi aktorami. Można mu pewne drobiazgi wybaczyć.

Stylistycznie mamy tu do czynienia niemalże z teledyskiem. Kolorowo doświetlone plany zdjęciowe łapane w oko kamery przez Filipa Pasternaka, który pracował wcześniej również przy “Pół wieku poezji później”, żywy montaż Pawła Lichoty i ścieżka dźwiękowa, na której usłyszymy bodajże wszystkie najbardziej obecnie popularne gwiazdy polskiej muzyki. Kiedy na koniec odcinka załącza się piosenka, towarzysząc jeszcze przez chwilę ostatnim wydarzeniom na ekranie, widza (przynajmniej mnie) za każdym razem dopada melancholia, albo radość, albo inne z szeregu uczuć, które zaprojektowała dla nas reżyserka.

https://youtube.com/watch?v=Tq_BwgZrAcY

Czwarty sezon “Kontroli” jest w moim mniemaniu najbardziej spójny. Pełno w nim uroczych momentów, miłosnych rozterek i uniesień. Formuła jest lekko powtarzalna, ale grono sympatycznych postaci prowadzonych przez Nataszę Parzymies sprawia, że zupełnie się o tej formuliczności zapomina. To ważny serial nie tylko dla przedstawicieli społeczności LGBTQ. Myślę, że każdy fan romantycznych historii może znaleźć tu coś dla siebie, zupełnie przy okazji zobaczyć ten ich świat od kuchni i być może przekonać się, że wcale nie różni się on tak bardzo od naszego. Sympatyczne romansidło – to przede wszystkim.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMichniewicz: Trzy punkty nie dadzą nam utrzymania w Dywizji A Ligi Narodów
Następny artykułAbp Szewczuk: Rosja zabiła lub okaleczyła 700 ukraińskich dzieci