W maju inflacja w polskiej gospodarce przyspieszyła do 13,9% r/r. Rynek przyjął te dane spokojnie, nie oznacza to jednak, że problemu nie ma. Na rynku globalnym obserwujemy natomiast możliwy zwrot w notowaniach EURUSD. Percepcja polskich danych była taka, jak gdyby problem inflacji został rozwiązany. Ponieważ w ostatnich miesiącach inflacja często mocno zaskakiwała wzrostem, nie wykluczało się nawet publikacji na powyżej 14%. Jednak dane nie są dobre. Nadal rosną ceny w najważniejszych kategoriach.
Globalnie pierwsza sesja po długim weekendzie w USA nie była rewelacyjna, ale nie przyniosła wielkich zmian. Natomiast na parze EURUSD obserwujemy próbę odwrotu po wzrostowym ruchu, który mógł być jedynie korektą w trendzie spadkowym. Choć ostatnio rośnie presja na podwyżki stóp w strefie euro, inwestorzy wiedzą też, że region ten jest bardziej narażony na spowolnienie niż USA. Dziś także Fed rozpoczyna zapowiedziany wcześnie program redukcji bilansu, podczas gdy w strefie euro nadal trwa… dodruk (!). Jeśli para EURUSD wróci do trendu spadkowego, będzie to niekorzystna wiadomość dla złotego. Poprzednio powrót do spadków EURUSD zbiegł się także w czasie z powrotem do spadków na amerykańskim rynku akcji.
Dziś przed nami ciekawy dzień na rynkach. W USA opublikowany będzie indeks ISM (16:00), a jednocześnie decyzję podejmie Bank Kanady (oczekiwana jest podwyżka z 1 do 1,5%). Sporo też wystąpień przedstawicieli Fed, a wcześniej wystąpienie szefowej EBC (13:00). O 8:15 euro kosztuje 4,5819 złotego, dolar 4,2782 złotego, frank 4,4564 złotego, zaś funt 5,3887 złotego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS