31 maja 2022 roku Iga Świątek nie zagra na swoich ulubionych, paryskich kortach. To dla niej dzień wolny, a raczej dzień treningowy między czwartą rundą a ćwierćfinałem Roland Garros.
Iga Świątek nie pójdzie na mecz Nadal – Djoković
Dziś zagrają inni. W hitowym ćwierćfinale o godzinie 20.45 po raz 59. w historii (nie było drugiej takiej rywalizacji!) zmierzą się Rafael Nadal i Novak Djoković. Pójście na taki mecz na pewno byłoby dla Igi prezentem. To wielka fanka Nadala. Ale na ten mecz Iga się nie wybierze, co potwierdziła nam jej psycholog, Daria Abramowicz. Ale to nie był jej wymarzony prezent urodzinowy. Zapytana o to, po namyśle odpowiedziała: “kilka dni wolnego, kilka dni wolnego i kilka dni wolnego”.
Dla Igi trwa turniej, ona ma tu jeszcze wiele do wygrania, ale wygrać może tylko wtedy, jeśli dalej będzie robiła swoje i zachowa pokorę. – Do każdej rywalki podchodzę jak do takiej, z którą mogę przegrać – mówiła kilka dni temu w rozmowie ze Sport.pl. I tego się trzyma.
“Wygląda na to, że po erze Sereny Iga zaczyna dominację”
W dniu swoich 21. urodzin Iga dostaje mnóstwo życzeń. Na pewno nigdy wcześniej nie płynęły tak szerokim strumieniem. Święto Igi świat tenisa dostrzega, bo Iga nagle stała się w tym świecie dominatorką. Pięć wygranych turniejów z rzędu, seria już 32 kolejnych zwycięskich meczów – to są wyniki spotykane raz na kilka lat.
W XXI wieku mieliśmy tylko jedną tenisistkę, która wygrała więcej meczów z rzędu niż teraz Iga. To Serena Williams, która zatrzymała się na 34 zwycięstwach. Jeśli Świątek zachowa formę – a i fizycznie, i mentalnie jest mocna, co cały czas pokazuje – i wygra trwające French Open, to jej seria dojdzie do 35 wygranych meczów i sześciu turniejów.
To byłyby najlepsze osiągnięcia ze wszystkich tenisistek grających w tym stuleciu. I chociaż Iga jest ciągle jeszcze na początku swojej kariery, to najwięksi w historii głośno zastanawiają się, jak wiele ona będzie w stanie wygrać. – Wygląda na to, że po erze Sereny Williams Iga zaczyna dominację. Ona zdecydowanie na to zasługuje. Bardzo mi się podoba jej głód wygrywania, który widzę w każdej akcji. Obserwuję ją i wiem, że w jej głowie to wszystko jest podróżą, że ona cały czas chce się uczyć, chce iść do przodu – mówiła nam niedawno Chris Evert.
Zwyciężczyni aż 21 turniejów wielkoszlemowych (18 w singlu i trzech w deblu) prognozuje tak, bo widzi nie tylko głód Igi, ale też wsparcie, jakie ma Polka. – Iga jest bardzo młoda. Pierwszy turniej wielkoszlemowy wygrała, mając 19 lat. Zaczęłam odnosić sukcesy, będąc w podobnym wieku. I oczywiście moje życie już nigdy nie było takie jak wcześniej. Do mojej szkoły przyjeżdżali dziennikarze i fotografowie, wzbudzałam wielkie zainteresowanie. Bardzo ważne, że moi rodzice cały czas traktowali mnie tak samo. Sprzątałam w domu, zmywałam naczynia, nie byłam żadną gwiazdą. Trzeba mieć ludzi, którzy będą cię trzymali na ziemi. Idze bardzo pomaga jej psycholog. W kontrolowaniu jej oczekiwań, jej nerwów – mówi.
Numer 1 dla Igi pewny aż do połowy sierpnia
W obozie Igi nikt nie pozwala sobie na przesadne fetowanie sukcesów. Jest co najwyżej drobne uczczenie kolejnego tytułu, a potem dalsza praca.
Efekt jest taki, że Świątek coraz bardziej umacnia się na pozycji numer 1. Jej przewaga w rankingu jest taka, że właśnie zaczęła dziewiąty tydzień na pierwszym miejscu, a z wyliczeń tenisowych analityków wynika, że już teraz jest pewna prowadzenia aż do połowy sierpnia. Czyli bez względu na najbliższe rezultaty Iga światowym numerem 1 będzie co najmniej przez 20 tygodni z rzędu. Teraz, z dziewięcioma tygodniami na prowadzeniu, Świątek jest 25. najdłużej panującą tenisistką w historii. Tuż przed nią są:
- 24. Venus Williams 11 tygodni
- 22. Arantxa Sanchez Vicario i Ana Ivanović, które były “jedynkami” po 12 tygodni
- 21. Jennifer Capriati 17
- 20. Jelena Janković 18
- 19. Kim Clijsters 20
- 17. Tracy Austin i Maria Szarapowa po 21
Wszystkie te tenisistki Świątek zapewne wkrótce wyprzedzi. I choć być może nie ma większego znaczenia w morzu przeróżnych statystyk, to dla kibiców z Polski to dowód, że w naszym sporcie dzieje się coś wielkiego. Venus Williams zostawała numerem 1, gdy Iga jeszcze nie umiała chodzić (luty 2002 roku). Szarapowa wygrywała swój pierwszy wielkoszlemowy turniej (Wimbledon 2004), kiedy Iga mała trzy lata i mogła zacząć chodzić do przedszkola.
Z tymi zawodniczkami rywalizowała Agnieszka Radwańska. Grając w ich erze była drugą tenisistką rankingu WTA. Czy teraz naprawdę zaczęła się era Igi? Życzymy jej tego z całego serca. I sobie, bo nam też się marzy, że za kilka dni Polka wygra Roland Garros po raz drugi w karierze, zrobi sobie kilka wymarzonych dni wolnego ngo i że w najbliższych latach pójdzie po wszystko, na co ją stać.
W dniu swoich 21. urodzin Iga Świątek jest znana wszystkim. Życzymy jej, żeby za kolejnych 21 lat wszyscy mówili o niej z jeszcze większym uznaniem niż dziś.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS