Dzisiaj, 29 maja (16:18)
Film “Dziewczyny z Dubaju”, który był ogromnym przedsięwzięciem Dody odniósł wielki sukces w Polsce. Producenci nie zamierzają rezygnować z sukcesu w innych krajach, więc wybrali… Rosję. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, film czeka również debiut w Białorusi.
Film “Dziewczyny z Dubaju“, który został wykonany przez Dodę i jej byłego męża, Emila Stępnia. Osiągnął w Polsce duży sukces, więc producenci postanowili wykorzystać potencjał swojego “dzieła” i dystrybuować go dalej. Kierunkiem promocji okazała się… Rosja i Białoruś.
Okazuje się, że sprawa jest znana od ponad miesiąca, ale producenci zawzięcie milczą na ten temat. Sprawę naświetlił miesiąc temu na Facebooku autor książki “Dziewczyny z Dubaju“, na podstawie której powstała adaptacja filmowa pod okiem Dody.
Teraz o fakcie przypomniał także Michał Figurski, który dodał post na Instagramie z jednoznaczną opinią na ten temat.
Michał Figurski jest kontrowersyjnym dziennikarzem, który swoimi słowami wywołał wiele kryzysów – głównie własnych, wizerunkowych. Tym razem wypowiedział się na temat wprowadzonego do kin filmu “Dziewczyny z Dubaju“.
“Zarzuca się nam, że nie jesteśmy wystarczająco krwiożerczy i okrutni by stawić czoła ruskiej, białoruskiej, czy czeczeńskiej bestii w razie konfliktu /sic!/ zbrojnego. Oto kłam supozycjom zadają producenci i dystrybutorzy bestialskich “dziewczyn z Dubaju”, który to film właśnie wysłali do szerokiej dystrybucji u ruskich‼️ Oglądając ten śmiertelnie straszny film jak nigdy aktualnymi stają się słowa Marszałka Piłsudskiego: “Polacy to naród wspaniały, ale ludzie to ku…”.
Sam autor książki wspominał w kwietniu, że producencka maszyna promocyjna rusza pełną parą. Jednak sama produkcja z Emilem Stępniem na czele nie wspomina głośno o tym ani słowem.
“Promocyjna machina ruszyła w Rosji pełną parą. Co ciekawe w tamtejszych mediach jako producent filmu wskazana jest firma – Entertainment One (w Polsce producentami filmu były spółki Emila S. – Ent One Investments oraz Ent One Studios). Czyżby miało to związek z tym, że prokuratura postawiła producentowi 44 zarzuty w sprawie oszustwa inwestorów, którzy mieli mu przekazać conajmniej 10 milionów złotych?” – napisał na Facebooku Piotr Krysiak.
Co więcej, film w Rosji nie pojawi się pod nazwą własną “Dziewczyny z Dubaju“, ale “Eskorty” (Эскортницы).
Piotr Krysiak komentuje, że producenci nie mają wstydu!
“W Polsce producent milczy o tym, że udało mu się “wprowadzić” dzieło na rosyjski rynek. Może się okazać, że po tym “sukcesie” film będzie mógł podbić jeszcze tylko jeden rynek: białoruski. Ciekawe też czy twórcy i aktorzy “Dziewczyn z Dubaju” są dumni z przedsiębiorczości producenta?”
Zobacz też:
Zakpił z Meghan Markle. Dziennikarz szydził z niej na oczach widzów
Nieco zapomniany Ricky Martin pozuje z ukochanym w Cannes! Robił coś z twarzą…?
Dziwaczna stylizacja Mai Hyży na komunii synów. Przesadziła?
Pomagajmy Ukrainie – Ty też możesz pomóc
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS