W poniedziałek 23 maja wieczorem na spontaniczny koncert Maty nad Wisłą przyszło około 30 tys. osób. Raper chciał powtórzyć koncert we wtorek, ale sprawą zainteresowała się policja i pomysł spalił na panewce.
Zaapelował wówczas do Rafała Trzaskowskiego oraz właścicieli stadionu PGE Narodowy. – Jak pogoda się poprawi i uda nam się dogadać z władzami, to znowu pobawimy się wszyscy nad Wisłą. Rafał Trzaskowski liczę na wsparcie tego projektu, ponieważ jest legendarny. PGE Narodowy może pozwolicie mi w końcu u siebie zagrać? Może nie musiałbym wtedy dogadywać się z przeciwnikami politycznymi waszych przełożonych? — podsumował całą sytuację.
Reakcja prezydenta
Jak dowiedział się Onet, prezydent Rafał Trzaskowski odpowiedział na apel Maty i osobiście skontaktował się z raperem, zapraszając do rozmowy o szczegółach organizacji koncertów w Warszawie. — Jesteśmy z Matą w kontakcie. Zadeklarowaliśmy otwartość i artysta ma do nas wrócić z konkretnymi propozycjami — powiedziała Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka Trzaskowskiego.
Podczas poniedziałkowego koncertu, fani rapera wchodzili do Wisły. — Jako miasto uważamy, podobnie zresztą jak policja, że bardzo ważną kwestią jest bezpieczeństwo. To nie może się więc odbywać na takim „spontanie”. Przy całym szacunku do takich spontanicznych akcji, ale jeżeli młodzi ludzie zaczynają wskakiwać do rzeki, to zaczyna się to wymykać spod kontroli. Myślę, że sam artysta także nie chciałby, żeby komuś coś się stało — dodaje rzeczniczka.
Miasto chce współpracować. Mata zbiera pomysły
Mata już również odpowiedział prezydentowi. Obiecał zebrać pomysły i skontaktować się z nim oficjalną drogą.
— Chcemy, żeby w Warszawie dużo rzeczy się działo, jesteśmy totalnie otwarci, ale to wszystko musi mieć ręce i nogi. Jeżeli jest człowiek, który przyciąga tak ogromną rzeszę fanów, to musi to być zorganizowane. Nie po to, żeby cokolwiek mu utrudniać, tylko jeżeli jest to zrobione na spokojnie i w ramach przepisów obowiązujących imprezy masowe wtedy policja, zamiast przeszkadzać — wspiera, zabezpiecza i dba o to, żeby wszyscy bezpiecznie się bawili — podkreśla Monika Beuth-Lutyk.
— Jesteśmy z Matą w kontakcie. Zadeklarowaliśmy otwartość i artysta ma do nas wrócić z konkretnymi propozycjami. Jak będzie chciał się spotkać, to się spotkamy. Jak woli nam przysłać pismo z konkretnymi propozycjami albo wysłać je drogą elektroniczną — jesteśmy dostępni, otwarci i chętni do współpracy — dodała.
Czytaj też:
Warszawa. Spontaniczny koncert Maty. Raper zwrócił się do Trzaskowskiego
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS