Dorota Zabłudowska: Nie widzę możliwości, aby stosować się do niekonstytucyjnych przepisów, które są sprzeczne z prawem europejskim. Ta ustawa jest niezgodna z Konstytucją, a także z polskim i europejskim porządkiem prawnym. Stoi w sprzeczności z traktatowymi zobowiązaniami Polski i zmierza wprost do wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej. Natomiast jeśli stanę przed dylematem stosowania tej ustawy, a zgodnie ze swoim sumieniem się do niej nie zastosuję, to liczę się z tym, że mogę zostać wyrzucona z zawodu.
Które przepisy tej ustawy są dla pani najbardziej skandaliczne?
– Po pierwsze te, które zakazują stosowania wprost Konstytucji, co jest wprost niezgodne z artykułem 8. Konstytucji, który mówi, że przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio. Artykuł ten daje sędziom możliwość badania konstytucyjności przepisów, a ustawa stwierdza, że takie prawo ma mieć tylko Trybunał Konstytucyjny.
Po drugie skandaliczny jest przepis zakazujący kwestionowania statusu innego sędziego. Jest to sprzeczne z art. 47 Karty Praw Podstawowych oraz art. 45 Konstytucji, który daje każdemu prawo do niezależnego, niezawisłego sądu. Jest też przede wszystkim sprzeczny z wyrokiem Trybunały Sprawiedliwości Unii Europejskiej i wyrokiem Sądu Najwyższego z 5 grudnia, które mówią, że sędziowie powołani przez tzw. nową KRS mogą nie spełniać kryteriów niezależności i dają każdemu sędziemu możliwość tego zbadania. Więc jeśli ustawą próbuje nam się zakazać wykonywania wyroków Trybunału i Sądu Najwyższego, to jest to sprzeczne ze wszystkimi zasadami obowiązującymi w Polsce i w Unii Europejskiej. A dyscyplinowanie sędziów za stosowanie Konstytucji i prawa europejskiego to kuriozum!
Dlaczego sędziowie muszą badać status innych sędziów?
– Badanie prawidłowości składu sądu to podstawowy obowiązek każdego sędziego. W procedurze karnej są odpowiednie przepisy, które stanowią, że wyrok podlega uchyleniu, jeśli został wydany przez sąd niewłaściwie obsadzony. Sąd może być więc niewłaściwie obsadzony, jeśli sędzią jest osoba nieprawidłowo powołana np. przez nową KRS. I my to musimy badać, a ustawą nie można sądowi tego zakazać.
Poza tym przecież także strony postępowania sądowego mogą podnieść zarzut, że sąd jest niewłaściwie obsadzony, bo sędzią jest osoba powołana przez nową KRS, co do której istnieją wątpliwości, czy jest organem niezależnym.
– Oczywiście! Strony mogą podnosić takie zarzuty, a sąd odwoławczy będzie musiał się z tym problemem zmierzyć, bo ma obowiązek pochylić się nad każdym zarzutem, który ma w odwołaniu. Sąd nie może odpowiedzieć, że ustawa mu zakazuje badania tego, więc nie będzie badać, bo naraża się tym samym na zarzut niewykonywania swoich obowiązków. Sytuacja jest więc patowa. Z jednej strony musimy to badać, a z drugiej ustawa nam tego zabrania i przewiduje kary za złamanie zakazu. Jak nie kijem, to pałką.
Jeśli strony zaczną składać takie wnioski wobec wątpliwie obsadzonych sędziów, to czym to może się skończyć?
– Chaosem prawnym, przedłużaniem spraw i ogromnymi kosztami dla państwa. Już była taka sprawa z Islandii, gdzie człowiek dostał 15 tys. euro odszkodowania w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, bo jego sprawę rozpatrywał sędzia, który był nieprawidłowo powołany. Więc można sobie policzyć, jakie mogą to być ogromne koszty dla państwa, skoro do tej pory w Polsce osoby powołane przy udziale nowej KRS wydały 70 tys. orzeczeń i ta liczba wciąż rośnie.
PiS chce zakneblować sędziów, ale ten knebel powinien być dla wszystkich uczestników procesów sądowych.
– Dlatego ta ustawa jest niewykonalna. To nieudolna próba zniwelowania skutków wyroku Trybunału Sprawiedliwości, których się nie da zniwelować w inny sposób, niż wykonując ten wyrok.
Poza tym ta ustawa narusza też sferę prywatną sędziów. Nakłada na nas obowiązek ujawnienia przynależności do stowarzyszeń, a nawet profili internetowych! Traktuje się więc nas niemal jak grupę przestępczą, której działalność musi być ściśle monitorowana. Posłowie, senatorowie i ministrowie nie muszą ujawniać swoich profili internetowych, mimo że pełnią równie odpowiedzialne obowiązki. To jest oburzające! To naruszenie naszego prawa do prywatności, do wypowiedzi, do ochrony informacji osobistych.
Czy ta ustawa ma szansę zafunkcjonować w systemie prawnym, jeśli wejdzie w życie?
– Obawiam się, że będzie funkcjonowała tylko w sferze odpowiedzialności dyscyplinarnej. Bo nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek odpowiedzialny sędzia będzie stosował się do takich przepisów, które są niezgodne z Konstytucją i prawem europejskim. Natomiast jestem w stanie sobie wyobrazić, że rzecznicy dyscyplinarni będą mnożyć sprawy z powodu niezastosowania się do przepisów. Nie wiem, jak zamkną usta wszystkim sędziom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS