Władze Augustowa potrzebują spektakularnego sukcesu jak kania dżdżu. Dzisiaj próżno szukać znaczącej inwestycji wykonanej w dobie rządów burmistrza Mirosława Karolczuka i ugrupowania Nasze Miasto, a kolejne wybory za pasem. Przełomem mogłoby być powstanie kładki nad rzeką Nettą. Dla celów marketingowych wystarczyłby projekt z ładnymi wizualizacjami.
Bartosz Lipiński
W piątek 6 maja poznaliśmy wyniki konkursu na koncepcję kładki pieszo-rowerowej nad rzeką Nettą wraz z wieżą widokową, tężnią i zagospodarowaniem okolicznego terenu. Przedstawiono i omówiono trzy nagrodzone projekty. Planowany koszt tej inwestycji ma sięgnąć 50 mln zł. Władze miejskie liczą na pozyskanie na ten cel środków zewnętrznych. Trzy zaprezentowane wizualizacje kosztowały augustowskiego podatnika niebagatelną kwotę 60.000 zł.
Inicjatywa budowy kładki nad rzeką Nettą znana jest od lat. Pierwsze działania w tej sprawie podjął burmistrz Leszek Cieślik. Mówiono wówczas o zdecydowanie niższej kwocie. Zdaniem Izabeli Piaseckiej, która uczestniczyła ostatnio w prezentacji nagrodzonych prac, zwycięski projekt jest najmniej spektakularny. Pozostałe prace, które znalazły się na podium, były w jej ocenie zdecydowanie bardziej nowatorskie i nic nie stało na przeszkodzie, aby je zrealizować.
-Jury składało się z 7 sędziów, w tym radnego Tomasza Dobkowskiego. Niewątpliwie miał on znaczący wpływ na wybór wyróżnionej koncepcji -mówi Izabela Piasecka.
Na ceremonię przedstawienia prac miasto zaprosiło większość lokalnych mediów, ale naszą redakcję jak zwykle pominięto.
Inicjatywa budowy kładki nad rzeką Nettą znana jest od lat. Pierwsze działania w tej sprawie podjął burmistrz Leszek Cieślik. Mówiono wówczas o zdecydowanie niższej kwocie niż obecne 50 mln zł. Zdaniem Izabeli Piaseckiej, która uczestniczyła w prezentacji nagrodzonych prac, zwycięski projekt jest najmniej spektakularny. Pozostałe prace, które znalazły się na podium, były w jej ocenie zdecydowanie bardziej nowatorskie i nic nie stało na przeszkodzie, aby je zrealizować.
-Projekt, który uzyskał 3 lokatę zrealizowany przez biuro z Krakowa skojarzył mi się z Grubą Kaśką, która jest wpisana w krajobraz nadwiślańskiej części Warszawy. Kolejny, drugi na podium, autorstwa architektów z Wrocławia, przypomniał mi próby nawiązania współpracy z arabskim szejkiem, ponieważ wieża widokowa nawiązuje do słynnych wieżowców z Dubaju. Oba projekty ciekawe, imponujące, z nowatorskim spojrzeniem, mogłyby odświeżyć krajobraz Augustowa i stanowić nieoczywisty, intrygujący punkt na mapie Augustowa. I pewnie przyciągnęłyby rzesze zainteresowanych turystów –komentuje radna Izabela Piasecka.
Okazuje się, że zwycięski projekt przygotowała firma, która współpracowała z miastem m.in. podczas realizacji bazy sportów wodnych, a nazwisko właściciela wywołało kiedyś dużą dyskusję na jednej z sesji.
-Projekt z najwyższą liczbą głosów według mnie jest najmniej interesujący. Tym razem skojarzył mi się z tzw. majakiem, czyli drewnianą wieżą nieopodal nadleśnictwa Augustów. Osoby pamiętające ten obiekt, wiedzą o czym mówię. Sporym zaskoczeniem była informacja o autorach propozycji. Z firmą z Kielc, tutaj w kooperacji z biurem w Mysłowicach, miasto współpracuje od lat. Najpierw niesławna baza kajakowa, potem zmiany do projektu ratusza. Nazwisko właściciela wzburzyło niezwykle panią kierownik Magdalenę Sokołowską, kiedy kilka miesięcy temu na sesji pytałam ją o powiązania rodzinne. Do tej pory nie rozumiem jej zdenerwowania -wspomina Piasecka.
-Nie ma żadnej szansy, żeby w tej kadencji udało się rozpocząć budowę. Czeka nas żmudna praca dotycząca uzyskiwania zgód, opinii i pozwoleń. Perspektywa zakończenia tego procesu może sięgać dwóch lat. Później rok albo dwa robót budowlanych –puentuje Piasecka.
O powstanie kładki nad rzeką Nettą był pytany profesor Jerzy Uścinowicz, ceniony architekt i profesor Politechniki Białostockiej.
-Każda władza szuka rozwiązań. Ale szuka też pomocy ludzi, którzy mogą mieć ideę i którzy przede wszystkim mają doświadczenie. Kilkukrotnie oglądałem brzegi rzeki. Znajduje się tam wyjątkowo delikatne środowisko. Jedną z największych wartości tego miejsca jest ujście rzeki Netty do jeziora Necko i otoczenie, które wokół powstało. Można mówić o pewnej symbolice łączenia akwenów, porównywalnej do Wisły w Żuławach Wiślanych. Czy wprowadzenie tam konstrukcji kładki, nawet zawieszonej, nie będzie zbyt silną ingerencją? Czy taka kładka nie stworzy drugiego horyzontu? –komentował na debacie w Augustowie prof. Jerzy Uścinowicz.
Marcin Kleczkowski mówi, że pomysł budowy kładki nad rzeką Nettą z wieżą widokową, to przysłowiowa ostatnia deska ratunku dla aktualnych władz miasta. Lider augustowskiego PiS uważa, że rządzącym brakuje dużego sukcesu, a większość mieszkańców Augustowa miałaby trudność ze wskazaniem korzystnych zmian w tej kadencji. Zdaniem Kleczkowskiego kładka ma przykryć rozmaite negatywne zjawiska i będzie tematem zastępczym kampanii wyborczej.
-Co mieszkańcy miasta oprócz podwyżek dostali od obecnie rządzących Augustowem? Po to, by ludzie nie kojarzyli ich jedynie z podwyżkami opłat np. za ogrzewanie czy wywóz śmieci, rządzący potrzebują jakiegoś sukcesu, co być może odwróci uwagę od niepowodzeń –mówi Marcin Kleczkowski.
-Czy kładka nad rzeką z wieżą widokowa za 50 mln zł to inwestycja pierwszej potrzeby? W mieście nie są zapewnione podstawowe rzeczy. Mamy dramatyczny wzrost cen ogrzewania przez opieszałość w modernizowaniu ciepłowni. Okoliczne miasta nie wydawały pieniędzy na fajerwerki i zmodernizowały wcześniej ciepłownie, dziś ich mieszkańcy nie muszą chwytać się za portfele. Brakuje kilkudziesięciu miejsc w żłobku. Czy nie lepiej inwestować w takie działania? Lepiej, ale nie da się zbijać na nich kapitału przed wyborami –dodaje Kleczkowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS