A A+ A++

W maju dzieci po raz pierwszy przystępują do komunii. To ważne wydarzenie nie tylko dla nich, ale także dla ich rodziców. To też nie lada wydatek. Ubranie dziecka, wynajęcie sali, uroczysty obiad, dekoracja kościoła… a koszta można wymieniać.


Na organizację komunii składa się wiele elementów. Jest część główna uroczystości, czyli to, co się dzieje w kościele. Potem goście są zapraszani na uroczysty obiad. Nie można też zapominać o prezentach dla dzieci i darze dla kościoła.

W mniejszych parafiach jest jednak większy koszt przeznaczony na prezenty dla duchownych i dar dla kościoła. W koszta wchodzi też dekoracja świątyni, fotograf – wymienia mama jednej z dziewczynek, która przystępowała w tym roku do Pierwszej Komunii Świętej.

Wtedy koszt ofiary na kościół, kupna dekoracji i wynajęcia fotografa jest dzielony na liczbę dzieci.

Komunia to wydarzenie, które odbywa się nie tylko w kościele. Po uroczystościach w świątyni dzieci, rodzice i zaproszeni goście udają się do domów lub restauracji na uroczysty obiad. Cena za „talerzyk” zaczyna się od 140 zł. Tyle płaci się zarówno za osoby dorosłe, jak i dzieci.

Kiedyś można było zorganizować imprezę i zapłacić 70 złotych za osobę – relacjonuje ojciec chłopca, który przystępował do Pierwszej Komunii. – Ceny wzrosły dwukrotnie. Strach pomyśleć co będzie w następnym roku. 

Do tego dochodzi też często słodki stół. 

Ciasta, sękacz, tort komunijny trzeba kupić we własnym zakresie. My mieliśmy dużo gości, a wiec i tort był większy. Koszt to około 400 złotych – kontynuuje matka.

Salę na uroczysty obiad należało rezerwować na kilka tygodni przed imprezą. Znalezienie czegoś na ostatnią chwilę graniczyło z cudem. W niektórych lokalach w jednym dniu odbywało się nawet pięć imprez, pięciu różnych rodzin.

Nic nikogo nie obchodzi, przychodzi się na gotowe, a potem zabiera się to, co zostało – mówi ojciec.

Inną opcją było przygotowanie obiadu w domu, jednak to niewątpliwie wymaga więcej pracy. Niektórzy zamawiają catering.

Kolejną kwestią jest ubranie dziecka. Chłopcy zazwyczaj noszą albę, zaś dziewczynki – albę lub białą sukienkę. Do tego dochodzą m.in. rękawiczki, ozdoby na włosy, biżuteria, świeca, okrycie wierzchnie… Średnia cena za komplet może wynieść nawet 600 złotych. Opcją budżetową jest kupno używanej alby i ozdób od osób, które komunię miały w poprzednich latach. 


Ostatnią sprawą są prezenty dla dzieci pierwszokomunijnych.

Zazwyczaj daje się koperty. Powinno się tam znaleźć równowartość ceny talerzyka plus dodatek dla dziecka. Jednak pieniądze zostają u dziecka, a koszty przyjęcia pokrywają rodzice – śmieje się matka dziewczynki. – Moje dziecko miało przede wszystkim prezenty rzeczowe. Uważam, że to było najlepsze rozwiązania. Komputer, monitor, telefon, rolki i wszystkie gadżety mają większą wartość niż koperty. I zmniejsza się ryzyko zakupów nieprzemyślanych.

Komunia to taki małe wesele. Dziecko należy ubrać, zapłacić dla księdza, wynająć fotografa i salę, kupić elementy dekoracji. Sami rodzice też muszą jakoś wyglądać, bo to nie lada uroczystość – dodaje mężczyzna. – Dzieciak dostawał to, co chciał. Mój zbierał na telefon, więc dostał gotówkę. Wśród prezentów było też sporo słodyczy, ale też rolki czy hulajnoga.

Niektórzy rodzice, którzy chcieli zapewnić swoim pociechom dodatkowe atrakcje, wynajmowali animatorkę.

– Jak na sali organizowanych jest kilka imprez, to można podzielić się kosztem – zauważa matka.

(or)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPGE wybuduje farmy fotowoltaiczne w czterech województwach
Następny artykułRoland Garros: Magdalena Fręch – Angelique Kerber. Relacja i wynik na żywo