A A+ A++

Jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w 2011 roku były jubileuszowe obchody, 50 lat Non Stopu w Sopocie”. Ta nowatorskie miejsce powstało dzięki ogromnym wysiłkom, pertraktacjom z władzą PRL pana Franciszka Walickiego – ojca chrzestnego polskiego rock’n’rolla. Czekałem na to wydarzenie ponad czterdzieści dziewięć (od 1962) lat. Nie mogłem w okresie powstawania ostatniej publikacji dotyczącej kultowego lokalu dla mojego pokolenia, jakim była w Tomaszowie Mazowieckim kawiarnia LITERACKA, pominąć jubileuszu miejsca, które miało wpływ na całe moje życie. Dziś wiem jedno, że moja, wakacyjna przygoda uczestnictwo i praca przed laty na tanecznych fajfach  w sopockim Non Stopie, o których opowiedziałem we wcześniejszych publikacjach, zadecydowała o właściwym wyborze życiowej drogi i przerwało monotonię peerelowską całego, powojennego pokolenia w naszym mieście.

Przez dwie dekady (1961/1981) XX wieku sopocki Non Stop był największym i najmodniejszym w Polsce, jedynym w krajach demoludów, letnim, tanecznym miejscem, z żywą muzyką, który odegrał podobną rolę jaką dziś przypisuje się Club Marque w Londynie czy Fillomore East w San Francisco. Występowały tam największe gwiazdy naszej muzyki młodzieżowej, dla których niejednokrotnie był to początek ogólnopolskiej, a czasem i międzynarodowej kariery.

Grali tu praktycznie wszyscy muzycy związani z ówczesnym polskim rock’n’rollem (zwanym u nas wtedy big beatem), od Czerwono Czarnych, Niebiesko Czarnych przez Czerwone Gitary, Skaldów, Budkę Suflera i Czesława Niemena po Breakout, SBB, Krzak i Kombi. Tu zaczęła się międzynarodowa kariera Ewy Demarczyk, Michaja Burano

 

 

Jestem bardzo wdzięczny sopockim przyjaciołom a zarazem organizatorom tych obchodów z Fundacji Sopockie Korzenie za wyróżnienie jakim było zaproszenie mnie na rocznicowe obchody tej pięknego dla mojego pokolenia miejsca. Dzięki wydarzeniom z przed 50 laty zmieniło się obyczajowość, całe pokolenie polskiej, peerelowskiej młodzieży, zmienił się mój świat, moje miasto (powstanie tanecznych fajfów w kultowej kawiarni  LITERACKA). Pozwolę sobie czytelnikom na łamach tej publikacji przedstawić dwudniowy program (weekend na 16/17 lipca 2011r) tej imprezy, choć wcześniej, 14 lipca w Gdyni w Bohema Jazz Club odbyło się spotkanie przy małym co nieco, na którym weteranom polskiej sceny muzycznej, wręczone były nagrody przyznane przez Marszałka Województwa Pomorskiego oraz wszystkich trzech Prezydentów Trójmiasta.

W sobotę 16 lipca 2011 roku o godz. 18.00 w Krzywym Domku otwarto wernisaż wystawy fotograficznej pamięci K. Klenczona – Nie przejdziemy do historii – a o godz. 18.30 w tym samym miejscu w Cafe del Arte, redaktor Marek Gaszyński promował swą nową książkę, tym razem powieść, Teoria Zbrodni Uprawnionej. Natomiast w niedzielę 17 lipca 2011 roku od godziny 14.00 do 22.00 w kwartale ulic Drzymały, Chopina, Traugutta odbywał się Muzyczny Festyn Rodzinny  w tym między innymi; giełda płyt i muzycznych staroci, konkursy.

Wystąpili Polanie All Stars, których wspierali na scenie: Wojtek Korda (Niebiesko Czarni), Marek Piekarczyk (TSA), Tomek Lipa Lipnicki (Lipali) oraz Krzysztof Zalef Zalewski (laureat telewizyjnego Idola). Wystąpiła również Stołeczna Grupa Big-Beatowa pod kierownictwem Piotra Miksy, oraz dwa młode zespoły Alzheimer z Gdańska i sopocki Cotton Wings. Od godziny 22.00 w Dream Club Krzywego Domku miała miejsce kulminacja obchodów AFTER PARTY i DYSKOTEKA MŁODYCH DUCHEM gdzie zagrał DJ Mucha  i jego goście.

Kiedy na moją pocztę mailową dotarły pierwsze informacje  o terminie obchodów – 50 lat Non Stopu – do samego wyjazdu do Trójmiasta opętany byłem gorączką, której temperatura i natężenie wzrastało im bliżej znajdowałem się miasta Międzynarodowych Festiwali Piosenki. Do Sopotu przybyłem po południu, około godziny 16.30 w sobotę 16 lipca 2011 roku gdzie znalazłem się na potwornie zatłoczonym turystami, plażowiczami przepięknym sopockim, deptaku przy ul. Bohaterów Monte Casino tuż, tuż przed inauguracją obchodów święta, pierwszego w kraju, powstałego 50 lat temu, tanecznego spędu polskiej młodzieży do Tanecznego Pawilonu, zwanego popularnie – Non Stop.

 

 

16 lipca2011 r. Sobota – Dzień pierwszy

Zakwaterowany zostałem przez Fundację Sopockie Korzenie do pięknego pensjonatu Zatoka, w odległości około kilometra od epicentrum wydarzeń pierwszego dnia obchodów jubileuszu Non Stopu, które miały mieć początek w Krzywym Domku. Nigdy, przebywając nad polskim morzem nie byłem tak blisko (około 30/40 kroków) plaży, wody, z widokiem przez okno swojego pokoju na Bałtyk. Pensjonat Zatoka oddzielała od plaży, tylko promenada piesza i rowerowa w kierunku Gdańska i Gdyni.

Zostało mało czasu do inauguracji obchodów święta Non Stop, więc szybko wziąłem prysznic odświeżający, założyłem jasne spodenki i czarną koszulkę, (oczywiście ze słynnym logo, zdjęciem Marka Karewicza, z wizerunkiem Milesa Daviesa)  i udałem się na monciak. Było bardzo gorąco, wszystkie kawiarenki na tarasach, po lewej i prawej stronie sopockiego deptaka były zatłoczone, szczególnie tarasy wokół Krzywego Domku i vis a vis tej egzotycznej, architektonicznie budowli. Na tarasie przed Krzywym Domkiem dostrzegłem tzw. swoich, spijających piwo. W swoim wózku siedział Marek Karewicz, obok niego opiekunowie Wiesiek Śliwiński (należący do grupy organizującej jubileusz), Hania Erez, Aleksandra córka Marka oraz były lider i piosenkarz grupy wszech czasów – Polanie – gitarzysta, piosenkarz i kompozytor Piotr Puławski (przybył prywatnie z Niemiec, tam mieszka, ale nie uczestniczył  w koncercie Polanie All Stars).

Gdy zbliżyłem się do nich ucelowaliśmy się wzrokiem, skinęli w moim kierunku i po gorącym powitaniu dosiadłem się do stolika. Piotr, któremu na moment przerwałem opowieść, kontynuował ją dalej, a ja choć nie uczestniczyłem od początku opowiadania starałem się słuchać by skonstruować w głowie jej początek i sens. Opowiadał zakulisowe sytuacje z zespołem The Animals w trakcie koncertowania w Polsce w latach 60-tych. Polanie występowali na trasie koncertowej w pierwszej części, przed brytyjską super grupą, również ich zadaniem była opieka i towarzyszenie członkom zespołu w przemieszczaniu się po kraju. Przedstawione przez Puławskiego peerelowskie zakazy, dyscyplina, traktowanie obywateli z zachodu były tak idiotyczne, że wywoływały w nas słuchających, salwy śmiechu.

Wybiła godzina 18.00, z drzwi kawiarni Zła Kobieta (znajdowaliśmy się na jej tarasie vis a vis Krzywego Domku), wyszedł prezes Fundacji Sopockie Korzenie, Wojtek Korzeniewski: Witam państwa bardzo gorąco, pragnę Was poinformować, że w tym momencie rozpoczyna się, na miarę XXI wieku wydarzenie – to 50 lat od powstania tanecznego pawilonu NON STOP w Sopocie. Zapraszam wszystkich do kawiarni Zła Kobieta. Zaczynamy obchody, jubileuszowe świętowanie, zjawiska jakim w PRL-u było powstanie młodzieżowego pawilonu tanecznego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZAPROSZENIE NA GALĘ KONKURSU GDYNIA BEZ BARIER
Następny artykułDyskusyjny klub Rodzica: Dzieci w sieci