A A+ A++

Przed ostatnią kolejką zmagań w rundzie zasadniczej Fortuna I Ligi żółto-niebiescy wciąż zachowywali szansę na bezpośredni awans do Ekstraklasy. Musieli zapunktować w starciu z Sandecją Nowy Sącz (najlepiej wygrać) i jednocześnie liczyć na potknięcie Widzewa Łódź z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mecz cieszył się olbrzymim zainteresowaniem gdyńskich kibiców, którzy w trzech czwartych zapełnili trybuny stadionu miejskiego.

Niemrawy początek Arki

W początkowych fragmentach miejscowi nie kwapili się do zmasowanych ataków. Badali rywala, a temu brakowało dokładności pod strzeżoną przez Kacpra Krzepisza bramką. Najgroźniejszą sytuację w premierowym kwadransie gospodarze stworzyli po stałym fragmencie gry, gdy uderzenie głową Karola Czubaka spotkało się z imponującą paradą golkipera Sandecji Daniela Pietrzkiewicza. Później próbował też Christian Aleman, jednak jego strzał nie zmusił Pietrzkiewicza do interwencji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzień Dziecka w ŠKODA Bednarek Dobroń już w sobotę
Następny artykułTrzy minuty ciszy na stadionie Widzewa Łódź. “Gdzie są tabletki na uspokojenie?!”