Rzeźba, która stanęła w Wołominie przypomina historię psa, który przez większość swojego życia był bezdomny, ale miał przyjaciół, dzięki którym przez wiele lat wiódł spokojne życie na ulicy. Wielkiego, niezwykle mądrego i sympatycznego czworonoga, do dziś wspominają starsi mieszkańcy miasta. Dzięki rzeźbie, która stanęła w nowym parku kieszonkowym, jego losy będą poznawać kolejne pokolenia.
To mieszkańcy – starzy wołominiacy – szukając tożsamości miasta wybrali właśnie Miśka – powiedziała burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan.
Misiek już za swego życia został miejską legenda. Przez krótki moment pies miał swojego pana, którym był kolejarz. Początkowo to właśnie z nim pies podróżował na trasie Warszawa Wileńska – Tłuszcz. Po śmierci swojego właściciela Misiek trafił na dworzec. Wielu chciało go przygarnąć, ale on zawsze wracał na swoje miejsce. W końcu wszyscy przyzwyczaili się do jego obecności w poczekalni i podróży, które odbywał na trasie, którą kiedyś pokonywał ze swoim panem.
Widywany był m.in. w Radzyminie, Kobyłce, Tłuszczu a nawet w Warszawie. Był wszędzie tam, gdzie byli mieszkańcy. Wykazywał się niesamowitą znajomością topografii i lokalnych zwyczajów. Doskonale wiedział, gdzie i kiedy udać się w poszukiwaniu smacznych kąsków lub schronienia.
Misiek – pies, który miał poczucie niezależności, wolności i godności zjednoczył nam Wołomin. To mieszkańcy chcieli w ten sposób przywrócić pamięć Miśkowi. Nie było żadnych reakcji negatywnych. Wyzwoliła się potrzeba, żeby zrobić coś fajnego. To był “spontan”, ale piękny – zaznaczyła burmistrz.
Pomysł na uhonorowanie sympatycznego czworonoga pojawiał się kilkukrotnie na przestrzeni lat. Udało się, kiedy patronat nad realizacją projektu przejął Komitet Rewitalizacji Gminy Wołomin. Członek Komitetu i równocześnie mieszkaniec Wołomina Jacek Mościcki założył zbiórkę, na której zbierano środki na postawienie rzeźby Miśkowi. W połączeniu ze środkami pochodzącymi ze Społecznych Wniosków do budżetu gminy Wołomin (budżet obywatelski) udało się zebrać odpowiednią kwotę.
Rzeźba Miśka stanęła w miejscu nieprzypadkowym. Nowo utworzony park kieszonkowy na skrzyżowaniu ulic Legionów i Wileńskiej znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stacji PKP Wołomin.
Przypominamy teraz historię Misia młodemu pokoleniu, bo starsze dobrze go pamięta – dodała.
Burmistrz opowiedziała też swoją historię z Miśkiem.
Misiek chodził do wszystkich kościołów w Wołominie. Nikt go nie wyganiał, bo on nie był agresywny, nigdy nie szczekał. Pierwszy mój kontakt z Miśkiem, był wtedy, jak byłam w kościele i nagle coś wielkiego, i kudłatego kładzie mi się na nogach – opowiedziała z uśmiechem.
Radwan zaznaczyła, że Wołominowi “przyszywają łatki” upadłych banków, czy miasta mafijnego.
To było dawno i już zostało dawno zapomniane. Teraz mieszkańcy i ja fajnie pracujemy na pozytywny wizerunek miasta. Ten pomysł to kamień milowy w dobroci, współczuciu, zwróceniu uwagi, że gdzieś w tym pędzie trzeba się zatrzymać, poznać historię swojego miasta pisaną przez mieszkańców – zaznaczyła.
Termin otwarcia parku i odsłonięcie rzeźby Miśka został wybrany nieprzypadkowo. 22 maja obchodzony jest Dzień Praw Zwierząt.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS