A A+ A++

25 na 27 punktów w ostatnich dziewięciu kolejkach i pięć zwycięstw z rzędu na zakończenie rozgrywek – fantastyczny finisz na miarę mistrzostwa Polski Lech Poznań zakończył w sobotę, pokonując na własnym stadionie Zagłębie Lubin 2:1. I to za sprawą bohaterów nieoczywistych – Tomasza Kędziory, który za chwilę Lecha opuści, oraz grającego mało w tym sezonie Alana Czerwińskiego. Jednak tego dnia wynik przy Bułgarskiej był sprawą drugorzędną. 

Zobacz wideo
Arcytrudna droga Lecha Poznań do LM. Potrzebuje wręcz cudu, by grać w fazie grupowej

Na boisku zwycięstwo i podziękowania. Zabrakło tylko Tiby

Lech mistrzostwo zapewnił sobie już tydzień temu, teraz przyszedł czas na oficjalne świętowanie, a także podziękowania tym, których w Poznaniu za moment już nie będzie. Mickey van der Hart (koniec kontraktu) i Jakub Kamiński (transfer do VfL Wolfsburg) zostali pożegnani w sposób najbardziej efektowny – gdy schodzili z boiska w 57. minucie, piłkarze i trenerzy ustawili im “szpaler”. Swoje ostatnie minuty otrzymał także odchodzący do Jagiellonii Białystok Mateusz Skrzypczak, który w ekstraklasie praktycznie nie grał. 

Co ciekawe, nawet na moment, na boisku nie pojawił się Pedro Tiba, który lada dzień ma zamienić Lecha na Legię Warszawa. On pojawił się na murawie dopiero przed ceremonią medalową.

Lech wygrywa, Raków wicemistrzem, przerwane mecze w Krakowie i Warszawie. Działo się

Po końcowym gwizdku nadszedł czas na medale i odebranie zasłużonego pucharu za mistrzostwo Polski. Ten z rąk przedstawicieli ekstraklasy trafił w ręce kapitana Lecha – Mikaela Ishaka, który mógł szybko zapomnieć swój niezrealizowany cel na ostatnią kolejkę w postaci wywalczenia korony króla strzelców. Tuż za Szwedem stał ojciec sukcesu – zadowolony od ucha do ucha trener Maciej Skorża. 

Zgrzyt na koniec. Kibice wbiegli na murawę, piłkarze uciekli

Na koniec przy Bułgarskiej nie zabrakło także poważnego zgrzytu. Grupa kibiców Lecha przedostała się na murawę, co z kolei sprawiło, że piłkarze z medalami i pucharem uciekli do szatni. To zachowanie nie spodobało się również najzagorzalszym kibicom “Kolejorza” z tzw. “Kotła”, którzy mniej lub bardziej elegancki sposób nawoływali setki niezdyscyplinowanych fanów do opuszczenia murawy.

Teraz przed kibicami Lecha wspólne świętowanie i “oficjalna” feta mistrzowska na placu świętego Marka w Poznaniu. W międzyczasie otwarty autokar z piłkarzami, trenerami i władzami Lecha zatrzyma się także przy zabytkowej lokomotywie. Jedno jest pewne – Poznań dziś długo nie zaśnie. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHołownia spotka się z Macronem i szefem RE. „Kto nie siedzi przy stole, ten kończy w karcie dań”
Następny artykułMorawiecki o działaniu na rzecz młodych: Obniżenie podatków