– Mieliśmy dwie takie sytuacje, kiedy musieliśmy szyć. My to tak nazywamy. To jest taki nasz żargon, że trzeba po prostu dalej zapowiadać artystę, bo się nie zainstalował. I tak mówiliśmy, mówiliśmy… To są takie emocje nie do opisania trochę, ale przechodzą ciarki. I fajnie mieć obok siebie wtedy takiego partnera, z którym można sobie dłużej porozmawiać – wytłumaczyła.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS