A A+ A++

To nie jest prosta sprawa. Aby dobrze naśladować głosy dzikich zwierząt nie wystarczy dobra piszczałka, tuba czy muszla. Konieczne są dziesiątki , jeśli nie setki godzin spędzonych na rykowisku oraz … dobry słuch. Najlepsi zawodnicy z całej Polski zjechali do Goraja koło Czarnkowa, by wziąć udział w XIX Ogólnopolskim Konkursie Wabienia Jeleni.

W tym roku na konkurs przyjechało tradycyjnie około 30 zawodników. Większość już z dość sporym doświadczeniem jeśli chodzi o udział w tym konkursie. Cieszy też obecność młodych, dla których kultura łowicka i myśliwska to prawdziwa pasja.

Uczestnicy do wydawania dźwięków korzystali z najrozmaitszych przyrządów: od rur, przez różnego rodzaju tuby na muszlach skończywszy. Każdy zawodnik losował numer, a następnie prezentował swój ryk. Odgłosy oceniało profesjonalne jury, ukryte w drewnianych budkach. Zamknięcie jury w specjalnych pomieszczeniach ma spowodować, że wystawiane przez nich oceny mają być bezstronne. Jurorzy nie wiedzą kto w danej chwili występuje. Oceniają tylko na podstawie dźwięków jakie do nich napływają.

W tym roku do konkursu zgłosiło się 30 uczestników z całej Polski. Jak twierdzą uczestnicy, naśladowanie odgłosów zwierząt wcale nie jest takie łatwe. Prócz sprzętu liczy się wyszkolenie, dobry słuch i zwyczajnie szczęście.

Uczestnicy mieli m.in. naśladować głosy starszego byka szukającego łani czy młodego byka . Trzeba mieć do tego nie tylko dobre gardło, ale też absolutny słuch.

Advertisement

W trakcie XXVIII Wielkopolskiego Festiwalu Kultury Łowieckiej i Edukacji Ekologicznej Goraj-Zamek 2022 odbędzie się także konkurs XXVIII Wielkopolski Konkurs Sygnalistów Myśliwskic czy XI Pilski Konkurs Oceny Poroży Jeleni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Rosjanie zabrali świnie, a kadyrowcy owce”. Jak żyją ukraińscy rolnicy pod okupacją
Następny artykułMetropolia wybuduje 120 km velostrad