A A+ A++

Czesław Michniewicz powołał 39 piłkarzy na zgrupowanie reprezentacji Polski przed czerwcowymi meczami w Lidze Narodów. Nie wiem tylko czy “zgrupowanie” to wciąż aktualny termin w przypadku kadry pod wodzą tego selekcjonera. Być może lepiej pasowałoby określenie “zjazd” albo “zlot”. Nie wiem czy wkrótce nie będzie to wydarzenia, na które to piłkarze będą się sami zgłaszać, że chcą przyjeżdżać, a Czesław Michniewicz będzie ich tylko wciągał na listę. Jedynym warunkiem przyjęcia będzie odpowiednie uzasadnienie. Na przykład: “Potrzebuję znaleźć się w kadrze, bo mało gram w klubie i chcę z niego odejść. Wzmianka na temat mojego powołania jest mi potrzebna, żeby wynegocjować lepsze warunki i ktoś o mnie usłyszał. ” Albo: “Wiem, że nie mam szans znaleźć się choćby na ławce rezerwowych, ale chciałbym obejrzeć to spotkanie z dobrego miejsca z trybun. Bilety w dolnych rzędach niestety są już wyprzedane, nie zdążyłem kupić. A chciałbym jeszcze zaprosić rodzinę”.

Żarty żartami, ale nie mieliśmy w reprezentacji selekcjonera, który – jak to się pięknie mówi w żargonie – “wykręcałby takie liczby”. Liczby jeśli chodzi o powołania. Kiedyś, zresztą wcale nie tak dawno, wyróżnieniem dla piłkarza była wiadomość, że w czasie jakiegoś spotkania był obserwowany przez członka sztabu pierwszej reprezentacji. Byli selekcjonerzy, którzy dawali impuls wyróżniającym się zawodnikom (osobiście bądź przez asystentó … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW ten weekend wielki finał Dni Połańca. Dziś Enea Festiwal
Następny artykułPrezes, trener i kapitan na spytkach. Historyczny sezon piłkarzy ręcznych KSZO