“Rosjanie stracili zdolności do prowadzenia szerokiej ofensywy lądowej i jest niemożliwe, aby w tej chwili podjęli skuteczne działania, które miałyby na celu zajęcie kolejnych terytoriów Ukrainy. Natomiast nie możemy jeszcze mówić, że Rosja się wykrwawiła. Determinacja generalicji rosyjskiej jest na tyle wysoka, że będą Ukrainie zadawane uderzenia bronią coraz bardziej wysublimowaną” – mówi gen. Mirosław Różański w rozmowie z portalem Onet.
Do czego mogą posunąć się Rosjanie?
Według wojskowego, Rosjanie będą dążyć do jak największego zniszczenia krytycznej dla Ukraińców infrastruktury. Zdaniem gen. Różańskiego w najbliższym czasie można spodziewać się więc ataków na linie komunikacyjne, duże zakłady pracy, infrastrukturę energetyczną.
“Ataki będą prowadzone z użyciem broni rakietowej i strategicznego lotnictwa bombowego. Pamiętajmy, że z Sewastopola wyszły okręty podwodne, które są wyposażone w rakiety Kalibr. Tego typu systemu zostały użyte m.in. w 2015 r., kiedy Rosjanie z Morza Kaspijskiego ostrzelali cele w Syrii. Moim zdaniem obecne uderzenia, np. na poligon w Jaworowie, na Odessę, czy na Lwów — są wykorzystywane przez takie systemy rakietowe, które mają zasięg do 2 tys. km.” – ocenia były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Jednocześnie rozmówca Onetu stwierdza, że Rosja nie ma obecnie możliwości prowadzenia dużych działań ofensywnych na lądzie, więc nie należy się spodziewać, że armia będzie zajmowała kolejne miasta na Ukrainie.
Gen Różański zaznacza: “Dzisiaj nie można mówić o zakończeniu wojny. Trzeba mówić o wygraniu wojny przez Ukrainę. A będzie to możliwe, kiedy Ukraina odzyska swoje terytoria sprzed 2014 r.”.
Czytaj też:
Wiceszef MSZ: Putin twarz już stracił i jej nie odzyska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS