A A+ A++

38 proc. respondentów przyznało, że zrezygnowało z wyjść na miasto: do kina czy restauracji. Z kolei 35 proc. ograniczyło poruszanie się autem, bo ceny benzyny są zbyt wysokie.

Blisko połowa badanych Polaków przyznała, że nie jest też w stanie odkładać tyle, ile wcześniej. 13 proc. wprost mówi, że zrezygnowało z oszczędzania. Nie widzą w tym sensu.

Obawy o stan portfela rodzą też rosnące stopy procentowe. Jedna czwarta Polaków zrezygnowała z wzięcia planowanego kredytu, inni planują z kolei, jak najszybciej spłacić już zaciągnięte zobowiązania. Boją się, że stopy, a więc i koszty pożyczki będą dalej rosły.

Lepiej wydać, niż stracić

Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia cytowany przez „Rzeczpospolitą” mówi, że obecnie wśród konsumentów widoczne są dwie postawy. Pierwsza, która dominuje, to ograniczanie konsumpcji. Respondenci deklarują, że w obliczu rosnących cen, inflacji i coraz wyższych stóp procentowych ograniczą w pierwszej kolejności niektóre usługi, które mogą być uważane za luksusowe, czyli niekoniecznie niezbędne do życia.

– Druga postawa to zwiększenie konsumpcji w imię zasady, że lepiej jest pieniądze wydać niż czekać, aż dalej będą traciły na wartości. Polacy mają poczucie, że depozyty bankowe, nadal niewystarczająco oprocentowane, nie chronią ich oszczędności. Zresztą, nawet jeżeli banki pomału podnoszą to oprocentowanie, to ta informacja nie przebija się do szerokiej świadomości konsumentów – dodaje ekspert.

Ręczny hamulec

Obawy o to, że szybko nie będzie lepiej, są uzasadnione. Jak wskazuje rada ekonomiczna „Newsweeka”, nadal jedziemy na „ręcznym hamulcu”, jakim było radykalne obniżenie od lutego podatku VAT na paliwa, prąd i gaz oraz wyzerowanie go w wypadku większości produktów żywnościowych.

Wyjaśnia też, że „niezależnie od tego, czy te ulgowe stawki skończą się jak planowano w lipcu, czy rząd je przedłuży, kolejny impuls inflacyjny wciąż przed nami. Nic przecież nie wskazuje, aby globalny rynek paliw, energii czy żywności, na którym wojna w Ukrainie wciąż nakręca spiralę wzrostu cen, miał się ustabilizować”.

Czytaj także: Rząd PiS prowadzi Polskę do zapaści gospodarki. „W końcu roku możemy znaleźć się blisko recesji” [RAPORT]

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoseł Braun pod siedzibą mieleckiego Sanepidu [FOTO, VIDEO]
Następny artykułKoncert „ Dzieci o pokój w Ukrainie”