Były różne przymiarki prywatyzacyjne za rządów PO-PSL, ale ostatecznie do żadnej prywatyzacji nie doszło – mówią posłowie Koalicji Obywatelskiej, pytani o dokument ujawniony przez RMF. To teraz sprzedaż części Lotosu wątpliwym zagranicznym podmiotom ma miejsce – dodają.
W poniedziałek rano RMF FM podało na swojej stronie internetowej, że rząd Platformy Obywatelskiej dopuścił w 2011 roku rosyjskie firmy do procesu sprzedaży ponad 53 proc. Lotosu. Odbyło się to tydzień po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych.
RMF FM powołało się na odtajnioną notatkę ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada. Z dokumentu wynika, że wśród trzech firm, które zostały dopuszczone do procesu sprzedaży, były: rosyjska spółka OJSC TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria Energy, której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S.
Zdjęcie dokumentu – odtajnionego 9 maja br. przez ministra aktywów państwowych Jacka Sasina – umieścił na Twitterze prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Wiceszef komisji energii Tomasz Nowak (KO) w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że nawet jeśli takie dokumenty powstawały, najważniejsze jest to, iż prywatyzacja Lotosu nigdy nie doszła do skutku.
Przyznał, że w czasach rządów PO pojawiały się różne pomysły prywatyzacyjne, także na połączenie Lotosu z Orlenem, ale jednocześnie było też “jednoznaczne stanowisko Platformy pomorskiej, że Lotos ma być perłą w koronie i nie ma mowy o prywatyzacji”.
Ocenił, że publikacja dokumentu mieści się tylko w ramach “rozmowy o rzeczywistości alternatywnej, która się nie sprawdziła”.
Nowak podkreślił ponadto, że notatka pojawia się teraz, kiedy naprawdę następuje sprzedaż części Lotosu.
“Teraz mamy konkret – łączenie z Orlenem, rozwalanie Lotosu, wchodzi MOL i Arabowie” – mówił.
“Sytuacja jest zerojedynkowa. Można sobie opowiadać, że ktoś, coś, kiedyś, o czymś, ale liczą się fakty, a fakty są jednoznaczne – za naszych czasów nie było prywatyzacji Lotosu” – podkreślił Nowak.
Podobny pogląd ma członek komisji energii i poseł KO Paweł Poncyljusz, który był wiceministrem gospodarki w pierwszych rządach PiS (2005-07).
“Można odgrzewać różnego rodzaju dokumenty, tyle że one nic nie wnoszą, biorąc pod uwagę, jaki jest stan na dziś” – powiedział PAP Poncyljusz.
Przyznał, że w środowisku “już od jakiegoś czasu krążyły informacje, że Daniel Obajtek znalazł jakiś dokument, który ma spowodować trzęsienie ziemi”.
Tymczasem, zwrócił uwagę Poncyliusz, “żadna poważniejsza prywatyzacja poza Ciechem w czasach PO-PSL nie doszła do skutku”. “Różne przymiarki były, różne można mieć opinie na temat tego, co się wtedy działo, ale koniec jest taki, że nie dokonano żadnej prywatyzacji i to się liczy” – podkreślił.
“Publikacja tych dokumentów to odgrzewane kotlety, które mają przypudrować zły – moim zdaniem – pomysł łączenia Lotosu z Orlenem, biorąc pod uwagę koszt jaki trzeba zapłacić w związku z tą konsolidacją” – ocenił Poncyljusz.
W jego opinii propozycje sprzedaży części aktywów Lotosu “wątpliwym” podmiotom, m.in. węgierskiemu MOL-owi “to są pomysły samego Obajtka”. “On to zaproponował Komisji Europejskiej, a komisja to zaakceptowała. To nie było tak, że Komisja Europejska podyktowała Obajtkowi, co ma być sprzedane i jakim udziale” – wyjaśnił Poncyljusz.
“Odkurzanie tych wszystkich dokumentów ma wytworzyć poczucie, że ten rząd, chcąc prywatyzować część aktywów Lotosu. wcale taki zły nie jest” – ocenił.
W sierpniu 2020 r. Orlen podpisał porozumienie ze Skarbem Państwa i Grupą Lotos dotyczące realizacji transakcji nabycia akcji gdańskiej Grupy, a w konsekwencji przejęcia nad nią kontroli kapitałowej.
PKN Orlen poinformował w połowie stycznia, w ramach wyznaczonych wcześniej przez Komisję Europejską środków zaradczych dotyczących planowanego przejęcia Grupy Lotos, że Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL – 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot – bazy paliw.
Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Dokument podpisany przez Aleksandra Grada pochodzi z 18 października 2011 roku. 9 października PO drugi raz z rzędu wygrała wybory parlamentarne. Powstał wówczas tzw. drugi rząd Tuska. Grad się w nim nie znalazł, 18 listopada 2011 r. został odwołany ze stanowiska ministra SP.(PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ ann/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS