Fot. Marek Trybański/TTM
Wśród mieszkańców Wejherowa i lokalnych polityków trwa burzliwa debata na temat czołgu T-34-85. Czterech radnych miasta złożyło interpelację w sprawie usunięcia obiektu z przestrzeni publicznej, przyjęto także uchwałę radnych powiatu wejherowskiego. Miasto uznaje „eksponat” jako część historii Wejherowa. Do sprawy odniosło się także stowarzyszenie Polska 2050 Pomorskie, które popiera stanowisko władz.
Od początku wojny na Ukrainie (24 lutego) w całej Polsce odnotowywane są przypadki dewastacji pomników postawionych po II wojnie światowej i mający związek z armią radziecką. Taka sytuacja miała miejsce w Starzyńskim Dworze. Ponadto władze miast czy Instytut Pamięci Narodowej demontują pomniki Armii Czerwonej.
Czytaj także: Pomnik żołnierza Armii Czerwonej w Starzyńskim Dworze oblany farbą
Powołując się na agresję Rosji na Ukrainę, wejherowscy radni – Piotr Reszke, Marcin Drewa, Wojciech Wasiakowski i Teresa Skowrońska – złożyli zapytanie dotyczące usunięcia czołgu znajdującego się przy ul. Strzeleckiej z przestrzeni publicznej.
— Wymownym symbolem minionych czasów w naszym mieście jest czołg T-34-85, który choć formalnie ma upamiętnić polskich żołnierzy z I Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, to w istocie jest symbolem komunizmu i sowieckiej przemocy – czytamy w piśmie skierowanym do prezydenta Wejherowa. – Należy też dodać, iż pojazd jest radzieckiej konstrukcji i tego rodzaju czołgi służyły do pacyfikacji robotników i mieszkańców Poznania w czerwcu 1956 r., a także w czasie powstania grudniowego 1970 roku na Wybrzeżu.
Radni pytają, kiedy czołg zniknie z miasta. Powołują też się na słowa ks. dziekana Daniela Nowaka – „czołg nie jest pomnikiem, ale eksponatem”.
Pod koniec kwietnia podczas sesji Rady Powiatu Wejherowskiego radni PiS-u złożyli uchwałę ws. usunięcia symboli przemocy i komunizmu w powiecie wejherowskim, gdzie jako relikt minionych czasów został przywołany czołg. Uchwała została przyjęta przy jednym głosie wstrzymującym się. Dokument został przekazany m.in. prezesowi IPN, wojewodzie i marszałkowi województwa.
— W uzasadnieniu uchwały wymieniliśmy czołg, który przypomina nam stare czasy komunizmu i który należy usunąć z przestrzeni publicznej miasta Wejherowa. Chciałbym dzisiaj zaapelować do władz Wejherowa, aby zmienili swoje zdanie w sprawie czołgu – mówił podczas sesji Witold Reclaf, radny klubu Prawa i Sprawiedliwości.
I Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte uczestniczyła w wyzwoleniu Ziemi Wejherowskiej spod okupacji hitlerowskiej w 1945 roku.
— Ta brygada pancerna, która była tutaj w marcu 1945 roku w Wejherowie, Redzie, Rumi i Gdyni również uczestniczyła, w tym samym roku w lipcu, w pacyfikacji żołnierzy podziemia niepodległościowego. O tym tez warto pamiętać – dodaje Reclaf.
Czołg T-34-85 pojawił się w Wejherowie w 1970 roku z okazji 25-lecia zwycięstwa nad faszyzmem. Radny zaznacza, że drugą przyczyną była setna rocznica urodzin Włodzimierza Lenina. Czołg miał być też symbolem przyjaźni polsko-radzieckiej.
Władze miasta nie zgadzają się stanowiskiem grupy radnych.
— Od momentu ekspozycji minęło ponad pięćdziesiąt lat, a czołg stał się częścią historii miasta Wejherowa. W związku z powyższym, jak również przywołując słowa ks. Dziekana Daniela Nowaka, iż „czołg nie jest pomnikiem, ale eksponatem”, tym bardziej, że służył żołnierzom polskim, nie widzimy konieczności usuwania zabytkowego eksponatu z przestrzeni publicznej naszego miasta – odpowiada wejherowski ratusz na nasze zapytanie w sprawie obiektu.
Głos zabrali także przedstawiciele stowarzyszenia Polska 2050 Pomorskie, którzy nie zgadzają się na usunięcie. Czytamy w piśmie – „Z ogromnym zdziwieniem przyjęliśmy wniosek grupy czterech radnych miejskich, którzy zaproponowali usunięcie czołgu z przestrzeni publicznej tylko dlatego, że jest radzieckiej produkcji. Radni mają świadomość celu umieszczenia czołgu w Wejherowie, a pomimo tego wzorując się na podobnym problemie pojawiającym się w Gdańsku proponują takie rozwiązanie”.
— Chcemy oświadczyć, że popieramy stanowisko władz Wejherowa wyrażone przez Sekretarza Miasta Bogusława Suwarę, że czołg nadal powinien pozostać na dotychczasowym miejscu. Proponujemy, w celu rozwiązania sporu, przeprowadzić w mieście akcję informacyjną skierowaną do mieszkańców. Wejherowianie mają pełne prawo wiedzieć, dlaczego czołg znajduje się w mieście – informują działacze. – Popieramy stanowisko polskich władz w sprawie bezpodstawnej napaści Rosji na Ukrainę. Jednocześnie uważamy, że miarą naszej uczciwej postawy jest niepopadanie w skrajności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS