A A+ A++

Zespoły z Bełchatowa i Zawiercia po raz trzeci zmierzyły się w meczu o trzecie miejsce PlusLigi i znów okazało się, że własna hala nie jest żadnym atutem. W obu poprzednich spotkaniach wygrywali bowiem goście. We wtorek było podobnie, z tą różnicą, że Aluron Warta do zwycięstwa nie potrzebował tie-breaka, a do tego nie stracił ani jednego seta.

ZOBACZ TAKŻE: Trevor Clevenot na dłużej w Jastrzębskim Węglu

Drużyna trenera Igora Kolakovica nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z PGE Skrą. Podopieczni Czarnogórca prezentowali się lepiej od gospodarzy w każdym elemencie gry, a prawdziwym liderem zespołu gości okazał się Dawid Konarski, który zdobył 17 punktów. Wybrany MVP meczu 32-letni atakujący swoimi zagrywkami odwrócił m.in. losy trzeciego seta, w którym gospodarze byli najbliżej odniesienia zwycięstwa zdobywając 23 punkty. W dwóch pozostałych przegrali do 22 i 21.

– Zagraliśmy fajny mecz od początku do końca. Byliśmy skoncentrowani i w kluczowych momentach wygrywaliśmy ważne piłki. Miło też, że skończyło się dziś 3:0, bo zaoszczędziliśmy troch energii. Gramy co trzy dni i takie pięciosetowe batalie są bardzo wyczerpujące. Nie mam jednak nic przeciwko, jeśli w Zawierciu będzie pięć setów, tylko żebyśmy zakończyli to na naszą korzyść – podkreślił Konarski.

Dzięki wygranej siatkarze z Zawiercia do sięgnięcia po brązowe medale potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa. W rywalizacji z PGE Skrą prowadzą bowiem 2:1, a gra toczy się do trzech wygranych. Sukces mogą przypieczętować w piątek przed własną publicznością.

– Jesteśmy tylko jedno i aż jedno zwycięstwo od brązu. Fajnie, że zagramy we własnej hali. Mam nadzieję, że przed własną publicznością uda nam się zamknąć tę rywalizację i nie będziemy już musieli wracać do Bełchatowa – dodał były reprezentant Polski.

Trener PGE Skry Radosław Kolanek przyznał, że jedną z przyczyn porażki było niezatrzymanie Konarskiego.

– Dawid zagrał kapitalne spotkanie. To jest klucz w pojedynkach między nami. Jeśli Dawid będzie grał na takim poziomie, to musimy zrobić kilka rzeczy lepiej żeby przechylić szalę zwycięstwa – tłumaczył.

Jak podkreślił, we wtorkowej konfrontacji było kilka momentów, w których jego zespół pokazał jakość, co nie przekreśla szans na przedłużenie rywalizacji o brąz.

– Wszyscy odczuwają już trudy tego sezonu, ale w piątek musimy stanąć na wysokości zadania, żeby mimo tych trudów ten sezon przedłużyć i doprowadzić do piątego spotkania w naszej hali – zaznaczył 35-letni szkoleniowiec.

Czwarty mecz o brąz zaplanowano w Zawierciu w piątek o godz. 17.30. Jeśli gospodarze nie wykorzystają szansy i zwycięży PGE Skra, do decydującego starcie dojdzie we wtorek w Bełchatowie. 

AA, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł13-15 maja: Zlot Food Trucków w na płycie nowosądeckiego Rynku
Następny artykułPowiat Płock: „W naszej szkole całym sercem z Ukrainą”, czyli jak Drobin daje…