A A+ A++

Problem dotyczy kilku miejscowości, ponieważ w zasobach spółdzielni znajdują się mieszkania w Nowym Tomyślu, Opalenicy, Buku i Pniewach.

Podwyżki średnie są na poziomie 100 -150 procent – mówi poseł Platformy Obywatelskiej Jakub Rutnicki.

Czynsz w październiku za mieszkanie ok. 50-kilkumetrowe wynosił 700 złotych, po majowych podwyżkach – uwaga – wynosi 2000 złotych. Podwyżki średnie w spółdzielni mieszkaniowej i w Nowym Tomyślu i w Opalenicy, są na poziomie 100 – 150, a nawet do 200 procent

– mówi poseł PO.

Problemem jest zaopatrywanie się w ciepło przez spółdzielnię od firm, które traktowane są na zasadach rynkowych. Poseł Rutnicki przekonuje jednak, że złożony przez Platformę Obywatelską projekt ustawy rozwiązałby problem, uznając wszystkie podmioty dostarczające ciepło mieszkańcom za uprawnione do korzystania z ochrony URE.

Poseł Marcin Porzucek z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że proponowane przez PO rozwiązania stoją w sprzeczności z unijną dyrektywą ds. energii i trudno będzie je wprowadzić.

Pan poseł doskonale zdaje sobie sprawę z obowiązywania zapisu dyrektywy gazowej z 2009 roku. Sam wspomina o tym w swojej interpelacji, którą kilka tygodni temu złożył, więc ma świadomość tego, że rozwiązania, które są proponowane, są bardzo trudne do wdrożenia ze względu na przepisy unijne. Zarówno Ministerstwo Aktywów Państwowych, jak i inne instytucje próbują znaleźć właściwe rozwiązanie

– wyjaśnia poseł PiS. 

Zdaniem posła wspomniane regulacje pozwolą pomóc mieszkańcom w tej trudnej sytuacji. Mają wejść w życie przed nowym sezonem grzewczym. Poseł jednocześnie apeluje do parlamentarzystów PO o ich wsparcie na płaszczyźnie unijnej w sprawach, w których chodzi o dobro mieszkańców.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNauczyciele najbardziej narażeni na choroby zawodowe
Następny artykułSzydło: Słowa szefowej KE? Droga do stworzenia superpaństwa