Podróż dookoła świata to marzenie wielu śmiertelników. Jeśli jesteś czytelnikiem tego bloga, to prawdopodobnie marzysz o tym i Ty. Słuchasz niesamowitych opowieści z podróży swoich znajomych, oglądasz uśmiechniętych ludzi i niezwykłe krajobrazy na zdjęciach, czytasz o nieprawdopodobnych przygodach, fascynujących spotkaniach i odnajdywaniu samego siebie na blogach i w książkach podróżniczych, i w Twojej głowie rodzi się obraz podróży jako nieustannej idylli, zaczynasz myśleć, że zakup biletu dookoła świata lub (nawet lepiej) w jedną stronę, to jak przekroczenie bram raju na ziemi. Tylko głupi by się bronił, więc kupujesz i jedziesz. A potem okazuje się, że nikt Ci nie powiedział o tym, że w podróży dookoła świata:
Ciągle będziesz na coś czekać…
Na pociąg, na samolot, na porę suchą, na połączenie z routerem, na prom, na ładną pogodę, na wizę, na wolną łazienkę, na frytki, na check-in, na ciepłą wodę.
Spotkasz mnóstwo nieciekawych ludzi…
Miejscowych, którzy będą widzieli w Tobie egzotyczne dziwadło lub chodzący, wypchany zielonymi banknotami portfel, podróżników, którzy włóczą się od hostelu do hostelu, opowiadając te same, słyszane już przez Ciebie sto razy historie, oszustów, malkontentów, poszukujących sensu istnienia nudziarzy- gawędziarzy i uciekających przed delirium tremens imprezowiczów.
Zaniedbasz…
Ćwiczenia (przez nieregularny tryb życia i brak własnego kawałka podłogi), dietę (przez brak własnej kuchni i wyboru), dłonie, stopy włosy, cerę (przez wiatr, słońce i słoną wodę) i więkoszość znajomych (przez brak dostępu do internetu i różnicę czasu).
Będziesz zmęczony…
Upałem, chodzeniem, dźwiganiem plecaka, językową barierą, biegunką, czekaniem na autobus, targowaniem, noszeniem ciągle tych samych ubrań, monotonną (na przykład ryżową) dietą, papierowymi ścianami sypialni, podróżniczym small- talkiem, słuchaniem jak ktoś wymiotuje w toalecie, komarami, tym, że wszyscy się na Ciebie gapią.
Nie zdążysz…
Na ślub przyjaciół, na urodziny siostry, na ostatnie święta z babcią.
Będziesz rozczarowany…
Tłumem pod Taj Mahal, chmurami nad Angkor Wat, rusztowaniem na Borobudur, cenami na Machu Picchu, jedzeniem na Filipinach, brudnymi plażami, standardem hotelu z setką dobrych opinii w internecie, martwą rafą koralową, roztopionym lodowcem i śmieciami, śmieciami, śmieciami.
Będziesz tęsknić…
Za przyjaciółmi, za rodziną, za prawdziwym chlebem, za wygodnym łóżkiem, za śledziami w śmietanie, za puchatym ręcznikiem, za czystą deską klozetową, za szafą pełną czystych ubrań, za półką pełną książek, za wanną, za spacerem z psem, za własnym domem.
Będziesz się nudzić…
Na lotnisku, na plaży, w hostelu, w autobusie, w deszczu, bez przyjaciół, bez prądu, bez książki, bez internetu, oglądając podobną do kilkunastu poprzednich świątynię, słuchając podobną do kilkudziesięciu już słyszanych historię, odpowiadając po raz tysięczny skąd jesteś komuś, kogo wcale to nie interesuje.
Będzie Ci smutno…
Bo zobaczysz biedę o jakiej nie miałeś pojęcia, bo zobaczysz głęboką niesprawiedliwość i podziały, bo ktoś Cię oszuka, bo ktoś Cię okradnie, bo zrozumiesz jak bardzo my- ludzie niszczymy naszą planetę, bo będziesz tęsknić, bo trzy tygodnie z rzędu będzie padać.
Przestaniesz pasować…
Do miejsca, z którego wyjechałeś, do miejsca w życiu, w którym byłeś przed podróżą. Już nigdy nie będziesz myśleć i czuć tak samo, czego innego będziesz pragnąć, co innego będzie dla Ciebie ważne, do czego innego będziesz dążyć.
Ale…
Jedź. Jeśli tylko o tym marzysz to jedź, nie oglądaj się. To będzie jedna z najfajniejszych rzeczy jakie sobie zrobisz w życiu. Wiem, że akurat to o podróży dookoła świata mówią niemal wszyscy. No cóż, mają rację.
Podoba Ci się? Daj lajka, podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu?
Artykuł pochodzi z serwisu .
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS