Przypomnijmy: turecki prezydent Recep Erdoğan pełni rolę pośrednika z negocjacjach pokojowych pomiędzy Ukrainą a Rosją. Największe miasto Turcji – Stambuł – wielokrotnie było już miejscem rozmów ukraińskiej i rosyjskiej delegacji.
Erdoğan wyraził również gotowość do zorganizowania w swoim kraju spotkania Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem.
„Podwójne standardy”
Na stosunkach ukraińsko-tureckich pojawiła się jednak rysa. W wywiadzie dla greckiego radia ERT prezydent Ukrainy skrytykował władze Turcji za przygotowywanie nowych tras dla turystów z Rosji.
Wspieranie Ukraińców i jednoczesne zarabianie na Rosjanach zostało określone przez Zełenskiego mianem „podwójnych standardów”.
– Rosyjska turystyka przynosi Grecji dużo pieniędzy (…) Podobnie jest w Turcji. Z jednej strony, Turcja jest mediatorem i wspiera Ukrainę (…) Z drugiej widzimy przygotowywanie tras turystycznych specjalnie pod kątem turystyki rosyjskiej. Jeśli chcemy mieć przyjazne stosunki [na linii Kijów-Ankara – red.], to ja, jako prezydent, muszę przeciwko temu zaprotestować. Nie powinno tak być (…) Musicie wybrać, czy jesteście za prawdą – powiedział Zełenski w wywiadzie dla greckiego ERT.
Blisko co 5. turysta pochodził z Rosji
Dlaczego Turkom tak bardzo zależy na przyciągnięciu do siebie turystów z Rosji? Wystarczy przyjrzeć się liczbom. Turystyka to jeden z ważniejszych sektorów tureckiej gospodarki, który generuje ok. 10 proc. PKB.
Jak podało tamtejsze Ministerstwo Kultury i Turystyki, w ubiegłym roku odwiedziło Turcję ok. 24,7 mln gości. Najwięcej wśród nich było Rosjan – ok. 4,7 mln osób, którzy stanowili ok. 19 proc. wszystkich turystów.
Czytaj też:
Dojdzie do rozmowy Zełenskiego i Putina? „Bardzo mocne stanowisko Ukrainy”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS