Mszana Dolna. Jeszcze około 140 tys. zł potrzeba, by sfinansować koszty transportu medycznego do Barcelony, konieczne zabiegi i badania przedoperacyjne, a także bezpieczny powrót 2-letniego Maksia do domu w Mszanie Dolnej. Później chłopca czekać będzie operacja ratująca życie – o ile uda się zebrać niezbędną kwotę na sam zabieg.
– Otrzymaliśmy kosztorys z Barcelony na niezbędne zabiegi i badania, które poprzedzą główną operację. Lekarze muszą dotrzeć do serduszka Maksia, by zaplanować, co dalej! Nie wiemy, co tam się dzieje, w jakim jest stanie, dlatego musimy jak najszybciej trafić do Hiszpanii! – mówi Karolina, mama chłopca.
Rodzice podjęli decyzję o ustawieniu kwoty zbiórki na ten cel, choć wiadomo, że koszty na pewno wzrosną, gdy już na miejscu poznają kosztorys samej operacji. – Bardzo prosimy o wsparcie, o ratowanie serduszka naszego synka. W Polsce jest skazany na śmierć… Prosimy, podaruj mu szansę na życie! – apelują.
Na co cierpi Maksymilian Palac? To złożona wada serca – dwuujściowa prawa komora, restrykcyjne VSD, ubytek międzyprzedsionkowy, niedomykalność zastawki mitralnej, a także uogólniona atrofia mózgu, encefalopatia niedotleniowa, opóźnienie psychoruchowe.
Historię 2-latka przeczytasz w naszej poprzedniej publikacji:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS