A A+ A++

Milo-kot

“…gdybym ja tu mieszkał, to walczyłbym o utrzymanie tego skrawka dziczy za wszelką cenę.”
Popieram w całej rozciągłości. To jest oaza bioróżnorodności w naszym coraz uboższym świecie.
W miastach, gdzie temperatura jest zawsze kilka stopni wyższa, takie miejsce ma swój mikroklimat, większą wilgotność, lepsze powietrze i cień. Miasta powinny wręcz pozyskiwać fundusze ze wszelkich możliwych źródeł, żeby wykupić choć trochę terenów wokół takich miejs, żeby je zachować dla bobrów oraz DLA LUDZI.
Takie miejsca są bezcenne, szczególnie że Polska ma namniejsze zasoby wody pitnej w całej Europie kontynentalnej. A bobry to skarb – im szybciej sobie to uświadomimy, tym lepiej dla nas samych.

już oceniałe(a)ś

Mrrid

Fajne zwierzaki, powinniśmy je chronić

już oceniałe(a)ś

Czytelnicki

Takie i liczniejsze mniejsze tamy to na warszawskiej mokrej Białołęce norma. Czego nie wyrżnął deweloper, to podgryzły i powaliły bobry. Drzew jak na lekarstwo.

już oceniałe(a)ś

uutek

W środku Warszawy bobry zbudowały żeremia 🙂

już oceniałe(a)ś

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKing Arthur: Knight's Tale – są pierwsze recenzje pełnej wersji
Następny artykułNie wybrali sołtysa