Wielka Brytania potwierdziła, że wyśle Ukrainie kolejną partię broni. Jak donosi serwis The War Zone, tym razem dostawy obejmą pociski rakietowe Brimstone.
Rzeczona broń to brytyjskie pociski klasy powietrze-ziemia przeznaczone do niszczenia opancerzonych celów. Za ich produkcję odpowiada europejski koncern MBDA. Chociaż Brimstone powstały przede wszystkim z myślą o niszczeniu pojazdów naziemnych, mogą być wykorzystywane również jako broń przeciwokrętowa.
Jak podkreśla The War Zone, oprócz wersji odpalanych z samolotów i śmigłowców, dostępne są również warianty okrętowe (znane jako Maritime Brimstone i Sea Spear) oraz wystrzeliwane z platform lądowych. Jako potencjalne cele pocisku producent wymienia m.in. pojazdy szybko poruszające się i manewrujące, czołgi, pojazdy pancerne oraz bunkry.
Brytyjskie pociski dla Ukrainy
Nie wiadomo ile rakiet Brimstone trafi na Ukrainę, ale brytyjscy urzędnicy wspominają o “setkach sztuk”. Standardowa wersja tej broni jest przenoszona przez samoloty Tornado GR.4, Eurofighter Typhoon i Harrier GR.9. Brimstone przypomina wyglądem amerykański pocisk AGM-114 Hellfire. Producent zapewnia, że wersja morska “jest unikalną, niezrównaną i szybką bronią przeciwko szturmowym okrętom przybrzeżnym”.
Broń została jednak zaprojektowana przede wszystkim z myślą o spełnieniu wymogów RAF-u, czyli brytyjskich sił powietrznych. W efekcie opracowano pocisk na paliwo stałe, osiągający prędkość do Mach 1,5 (ponad 1800 km/h). Produkowany od 2005 r. Brimstone waży ok. 48 kg i jest wyposażony w głowicę kumulacyjną typu tandem. Pocisk korzysta z naprowadzania radiolokacyjnego, a jego zasięg to 12 km.
Podobnie jak Hellfire, posiada zdolność wystrzel i zapomnij, co oznacza, że po odpalaniu następuje jego samonaprowadzanie. Brimstone jest bronią bardzo precyzyjną; jego radar zapewnia rozpoznanie celu z dużą dokładnością, stąd można zaprogramować atak na konkretny obiekt (np. na wskazany model czołgu wraz z lokalizacją). Pocisk jest w stanie zniszczyć każdy współczesny czołg, również ten zabezpieczony pancerzem reaktywnym.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS